Mimo kilkuletnich wysiłków żadnemu z chętnych na zakup wież i masztów jeszcze nie udało się przekonać do tego polskich MNO. Warto również zauważyć, że Play w swoim projekcie rozbudowy sieci nie widział korzyści (lub możliwości) z wykorzystania na większą skalę istniejącej infrastruktury, i że buduje własną.
Z pewnością nie wszystkie wieże w Polsce nadają się do instalacji urządzeń aktywnych kolejnych operatorów, ponieważ nie były pod takim kątem projektowane. Trzeba zaznaczyć, że na rynku można usłyszeć, że akurat infrastruktura Polkomtela jest do tego relatywnie nie najgorzej przygotowana.
Z drugiej strony, jeżeli nawet wieże telekomunikacyjne są dzisiaj obciążone do granic nośności systemami sieciowymi swoich właścicieli, to trwa i będzie trwała modernizacja sprzętu aktywnego, w tym wymiana urządzeń na wielozakresowe, co odciąża wieże. Możliwe jest również wzmacnianie ich konstrukcji.
Widać również pozytywne zjawiska dla przyszłości rynku infrastruktury. Postępuje budowa wież na wynajem przez Emitela, których liczba w ciągu kilku lat powinien dojść do 1000. Na mniejszą skalę działa również krakowska firma ECS. Wież niezależnych operatorów jest jednak w Polsce ciągle mało wobec 25 tys. obiektów należących do MNO.
Kolejny impulsem do rozwoju rynku niezależnej infrastruktury będzie budowa sieci 5G, gdzie model współdzielenia (choćby infrastruktury pasywnej) jest powszechnie przyjmowanym elementem biznesplanów. Naszym zdaniem jednak, ten czynnik zaistnieje silniej dopiero w przypadku budowy makrosieci w paśmie 700 MHz, czyli za 3-4 lata. Drugim motorem będzie rozwój sieci mikrokomórek krótkiego zasięgu, dla których może zabraknąć miejsca na infrastrukturze miejskiej, gdyby każdy MNO miał budować osobno. To jednak także będzie dopiero kolejny etap – zagęszczania sieci 5G.
Naszym zdaniem rynek współdzielenia infrastruktury w Polsce będzie się rozwijał, niemniej w powolnym tempie. Nie należy liczyć, że nowy operator infrastrukturalny szybko osiągnie korzyści ze wzrostu utylizacji i przychodowości własnej infrastruktury (chyba, że transakcja obejmie dwóch operatorów). Niemniej wydaje się, że operator infrastruktury może prowadzić satysfakcjonujący biznes tylko na bazie porozumieniu z dotychczasowym właścicielem infrastruktury, którą kupuje. Zwłaszcza w przypadku, gdy jest to inwestor finansowy i ma długoterminowy horyzont inwestycyjny.
Jeżeli chodzi o potencjał dywidendowy nowej spółki infrastrukturalnej, to zależał będzie od – truizm – relacji przychodów do kosztów. Podstawą planowania przychodów byłaby długoterminowa umowa z Grupą CP (i ewentualnie innymi MNO) na udostępnianie sprzedanej infrastruktury. W średnim i długim terminie te przychody mogłyby rosnąć dzięki wnoszeniu do obsługi nowych zasobów sieciowych – wcześniej nie przekazanych i nowo budowanych, lub należących do innych operatorów. W tym drugim wypadku także mniejsze zasoby uzupełniające zasięg operatora infrastruktury.