A że ISP są gotowi inwestować coraz więcej, potwierdziła Agnieszka Gładysz, dyrektor Departamentu Strategii i Analiz w UKE. Z analiz regulatora wynika, że o ile udział ISP w 2015 r. w wydatkach inwestycyjnych na budowę sieci w Polsce wynosił 9 proc., to w 2019 r. wzrósł do 11 proc.
UKE podaje, że w 2019 r. na rynku działo ok. 3,3 tys. operatorów z sektora MSP.
– Mali i średni operatorzy dostarczają dziś łącza internetowe do około jednej trzeciej użytkowników internetu w Polsce, jednak szczególnie silną pozycję mają w miastach do 100 tys. mieszkańców – podkreślała Agnieszka Gładysz.
Warto tu zaznaczyć, że np. na Podkarpaciu udział lokalnych ISP w dostarczanych usługach internetu stacjonarnego przekracza 60 proc.
Z danych UKE za 2019 r. wynika, że sieci ISP z sektora MSP obejmują około 8,4 mln gospodarstw domowych w Polsce, przy czym w miastach do 100 tys. mieszkańców ich sieci docierają do 55 proc. domostw, a w woj. śląskim w takich miastach – do niemal do 100 proc., a na Podkarpaciu – do blisko 74 proc.
W ocenie Agnieszki Gładysz, lokalni ISP będą musieli stawiać czoła takim wyzwaniom, jak np. rozwój sieci 5G. Mają mniejsze możliwości inwestycyjne niż duże telekomy, ale jedną z szans w najbliższej przyszłości jest możliwość sięgnięcia po środki unijne np. z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) czy Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy 2021-2027 (FERC).
Tematyka środków unijnych była też jednym z tematów WKPT. Jak tłumaczył Rafał Sukiennik, dyrektor Departamentu Rozwoju Cyfrowego w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, jedną z trudności, przed którą stanęły instytucje rozdzielające środki i wdrażające unijne programy, będzie takie określenie obszarów wsparcia, by projekty finansowane z KPO, FERC, a także z Funduszu Szerokopasmowego, nie nakładały się na siebie, tj. określenie dla nich tzw. linii demarkacyjnych. Informował, że pierwsze konkursy z KPO i FERC będą ogłoszone najpewniej dopiero na początku przyszłego roku. W tym roku zaś ruszy dofinansowanie z Funduszu Szerokopasmowego.
Branża ISP jednak przez ostatnie lata nie ukrywała żalu, że w konkursach 1.1 POPC (z wyjątkiem pierwszego) preferowani byli duzi operatorzy. Wojciech Szajnar, dyrektor Centrum Projektów Polska Cyfrowa przyznał, że zasady konkursowe de facto do tego doprowadziły. Nie bez znaczenia było też, że urzędnikom łatwiej nadzorować i rozliczać mniejszą liczbę dużych projektów niż dużo małych projektów. Wojciech Szajnar ocenia jednak, że co prawda w przypadku 2. i 3. konkursu 1.1 POPC te zasady się sprawdziły, ale nie do końca w czwartym konkursie.
Czy jednak w przyszłości lokalni ISP mogą liczyć na uwzględnienie ich specyfiki w zasadach ogłaszanych konkursów? Sukiennik i Szajnar deklarowali, że są gotowi o tym rozmawiać.
Rafał Sukiennik informował, że instytucje odpowiedzialne za FERC i KPO będą pracować nad uproszczeniem procedur rozdzielania środków. Plan jest taki, by przyznawać je w formie ryczałtowej, tzn. będą określane stawki za podłączenie gospodarstwa domowych w różnych obszarach i w ten sposób będą rozliczane inwestycje. Dzięki temu, jak przekonywał Rafał Sukiennik, mogły by się pojawić mniejsze obszary konkursowe, co dałoby większą szansę uczestniczenia w programach lokalnym operatorom.
Agnieszka Gładysz w swej prezentacji przekonywała, że ISP powinni poważnie myśleć nad zmianą dotychczasowego modelu biznesowego i nawiązywaniu współpracy z operatorami hurtowymi, którzy np. budują sieci w ramach 1.1 POPC.