Podczas konferencji więc Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, zadał przedstawicielowi UKE Tomaszowi Opolskiemu, naczelnikowi wydziału infrastruktury technicznej w Departamencie Regulacji, pytanie, czy regulator jest gotów wesprzeć operatorów ISP w bardzo prawdopodobnych sporach z firmami energetycznymi o zmiany warunków umów tak, by były one zgodne z zapisami decyzji UKE.
– Liczę, że to będzie niepotrzebne – odpowiedział Tomasz Opolski, podkreślając, że warunki na jakich firmy energetyczne mają zawierać umowy z operatorami nie mogą być gorsze od tych w decyzji UKE.
Jednak zdaniem przedstawicieli KIKE, te nadzieje UKE są mało uzasadnione. W ocenia Karola Skupnia, już ok. 100 operatorów przygotowuje się do wytoczeniem spraw firmom energetycznym w sprawie zmian stawek. Tomasz Opolski przyznał, że załatwienie takiej liczby spraw na zasadzie rozwiązywania sporów indywidualnych byłoby dla UKE nie lada kłopotem.
– Chodzi nam o to, by UKE po prostu wymagał od firm energetycznych stosowania się do zapisów decyzji, którą wydał. I by było to egzekwowane szybko, nie trwało miesiącami, a za niesubordynację nakładano kary – mówił Karol Skupień.
Znamienna jest sytuacja firmy Leon z Rybnika, która już w ubiegłym roku otrzymała decyzję UKE ze stawką miesięczną 1,73 zł za możliwość korzystania ze słupów niskiego napięcia. Na wprowadzanie jej w życie czeka jednak osiem miesięcy. Tauron zażądał m.in., aby decyzja była zaopiniowana przez Urząd Regulacji Energetyki, co trwa już kilka miesięcy.
– Dla nas miesięcznie oznacza to straty na poziomie 55 tys. zł. Te pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na inwestycje. Niestety wyegzekwowanie decyzji UKE okazuje się bardzo trudne – mówił Marcin Kuczera z Leona.
Dla lokalnych operatorów nie mniej ważna jest współpraca z samorządami, do których, prowadząc budowę sieci, muszą się zwracać po różnego rodzaje decyzje. ISP często podkreślają, że to bywa niełatwe. Krzysztof Kacprowicz, prezes Mediakomu, zwrócił uwagę, że niektóre z obowiązujących przepisów, regulujących procedury, mogą być uciążliwe dla samorządów, a niekoniecznie służą operatorem. Może zatem warto je zmienić?