Inżynierowie preferują co prawda ciągłe bloki radiowe, bo łatwiej się nimi zarządza, ale przez operatorów częstotliwości traktowane są jednak jako strategiczny zasób – wyróżnik i element przewagi konkurencyjnej. Dzisiaj z powodów czysto biznesowych każdy woli zarządzać nimi samodzielnie.
Analiza danych z naszego raportu pokazuje jednak szereg korzyści ze współdzielenia sieci przez Orange i T-Mobile. Na koniec 2021 r. obaj operatorzy sprawozdali do SIIS po blisko 12 tys. (logicznych) lokalizacji swojej sieci mobilnej przy niespełna 10 tys. lokalizacji P4 i niespełna 8 tys. lokalizacjach Polkomtela. Jednocześnie z rejestrów pozwoleń wynika, że fizycznie Orange i T-Mobile obsługuje niespełna 7 tys. lokalizacji sieciowych każdy. Oznacza to, że bezpośrednio obsługuje 57-58 proc. sieci z której realnie korzysta (bierzemy pod uwagę tylko RAN-sharing pomiędzy nimi dwoma, bez kolokacji urządzeń na obiektach Cellneksu).
Planowanie radiowe obu operatorów nie jest identyczne i część lokalizacji jednego partnera niekoniecznie interesuje drugiego. Sytuacja jest symetryczna. Według naszych obliczeń Orange dysponuje 483 lokalizacjami, z których nie emituje sygnału sieci T-Mobile. Dla T-Mobile analogiczna liczba wynosi 461 z czego łatwo policzyć, że operator nie współdzieli z partnerem tylko 6,6 proc. wszystkich fizycznych lokalizacji swojej sieci. Dla Orange ten odsetek wynosi 7,1 proc.
Współdzielenie infrastruktury dotyczy nie tylko sieci obu partnerów. Przez długie lata obaj korzystali również z lokalizacji konkurencyjnych MNO, które dzisiaj należą do grupy Cellnex Poland. I odwrotnie. Niestety szczegóły współdzielenia lokalizacji są (przy naszej metodyce) nieuchwytne. Analizę położeń geograficznych zaburzają liczne instalacje dachowe, gdzie w bezpośrednim sąsiedztwie stoją urządzenia różnych MNO. Błąd pogłębiają dwa różne zapisy współrzędnych geograficznych stosowane w SIIS i w rejestrach pozwoleń. Poglądowe można powiedzieć, że Orange Polska korzysta z około 700 obiektów infrastrukturalnych, które do niego nie należą, co stanowi nieco ponad 10 proc. wszystkich lokalizacji sieci tego operatora. Warto podkreślić, że o Orange mówi się na rynku, iż „od trzech lat sam nie wybudował żadnej wieży”. Wszystko mają robić dla niego partnerzy, tacy jak na przykład Emitel. Zasoby partnerskie z jakich korzysta Orange rosną szybko. Jeszcze w połowie br. roku CTO operatora Piotr Jaworski mówił o 400 takich obiektach – teraz ma ich być już prawie dwa razy więcej.
W przypadku Grupy Cellnex, która ma największe zasoby infrastruktury pasywnej, to udziela jej operatorom trzecim w niecałych 2 tys. lokalizacji z kolei sama korzysta nieco ponad 1 tys. partnerskich wież i masztów.
Choć nie wszyscy są równie pragmatyczni, to wszyscy zgodnie twierdzą, że współdzielenie infrastruktury – przede wszystkim pasywnej – staje się rutyną. Będzie postępowało wraz z konsolidacją zasobów i rozwijaniem działalności biznesowej przez Cellnex Poland. Trend powinien się umocnić, kiedy swoją infrastrukturą zadysponuje wreszcie Orange. Według nieoficjalnych informacji w przyszłym roku można się spodziewać wniesienie pasywnych aktywów polskiej spółki do zainicjowanego przez grupę Orange projektu wieżowego Totem, co będzie oznaczało pojawienie się na rynku kolejnego operatora technicznego z kilkoma tysiącami lokalizacji – nawet jeżeli T-Mobile nie przyłączy się do projektu.
Projekt build&lease wież telekomunikacyjnych prowadzi Emitel, który na koniec tego roku planował około 300 obiektów.