Obecny system prawno-instytucjonalny od dawna wymaga głębokich zmian przede wszystkim z uwagi na:
1) dążenie do przesunięcia środka ciężkości w regulacji z infrastruktury na komunikację i udostępnianie treści oraz na usługi,
2) rozciągnięcie roli nadawcy także na użytkowników niekomercyjnych, którzy pełnią ją za pośrednictwem np. mediów społecznościowych (i innych),
3) proces konwergencji, powodujący zmianę tradycyjnych platform technologicznych rozpowszechniania treści, w tym treści medialnych oraz zmieniający kształt rynku medialnego,
4) dylemat związany z rolą oraz zabezpieczeniem finansowym mediów publicznych,
5) postępujący proces cyfryzacji (w tej chwili także radia) oraz konkurowanie cyfrowych mediów z multimediami w internecie,
6) konieczność zaprzestania dalszych, niezbyt udanych, nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i Prawa telekomunikacyjnego, wyglądających jak nowe łaty na starym worku, a w to miejsce stworzenia całkiem nowego, spójnego systemu,
7) pojawienie się szeregu nowych regulacji dotyczących obecności użytkowników w mediach i internecie, wysunięcie użytkowników – także aktywnych i prowadzących działalność medialną – na pierwszoplanowe miejsce.
Nowe ramy regulacyjne powinny spójnie objąć cele i metody regulacji rynku komunikacji elektronicznej i mediów, kształt i zadania jednolitego organu regulacyjnego, rolę mediów publicznych oraz prywatnych i społecznych, chronione wartości w zakresie treści. A zatem trzeba będzie udzielić sobie odpowiedzi na takie pytania jak:
1) czy likwidować dotychczasowe organy, czy jeden ma wchłonąć drugi, i który ma być wchłonięty?
2) jakie kompetencje powinien mieć nowy organ?
3) jakie inne regulacje, niż tylko zawarte w Pt i Urtv, miałby realizować? Czy także powinien prowadzić regulację ex poste na tym rynku, a jeśli tak to w jakiej relacji do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (osobiście uważam, że organ ten powinien być wyposażony w kompetencje ex ante i ex poste, ale te ostatnie sprawowane zgodnie z polityką konkurencji kreowaną przez UOKIK i pod jego nadzorem)?
4) czy powinien być jednoosobowy, czy kolegialny?
5) w jaki sposób powinien być powoływany?
6) w jaki sposób powinien być finansowany?
7) w jaki sposób powinna być zagwarantowana jego niezależność?
8) czy powinien mieć ciało doradcze, lub odrębne ciało decydujące np. o działalności programowej w mediach koncesjonowanych, złożone z ekspertów różnych środowisk, czy wszystkie jego zadania mogą wykonywać urzędnicy?
9) czy telekomunikacja i media powinny być w dwu różnych pionach w jego strukturze wewnętrznej i do czasu spełnienia jakich przesłanek? Jakie to powinny być piony? Czy może osobno powinna być regulowana zawartość (obu segmentów) a osobno infrastruktura i usługi?
10) jakie powinien mieć kompetencje, szczególnie w zakresie ochrony małoletnich i godności ludzkiej w internecie, jako najbardziej kontrowersyjnych zakresów kompetencji, często ograniczanych tzw. wolnością słowa?
11) czy powinien i w jakim zakresie rozpatrywać skargi na zawartość internetu, czy powinien dysponować sankcjami?
Z niemal wszystkimi powyższymi zagadnieniami dotyczącymi regulatora wiąże się oczywiście konieczność wcześniejszego udzielenia odpowiedzi na pytania dotyczące zakresu i sposobu regulacji.
5. Powołanie zintegrowanego regulatora nie musi być jedyną odpowiedzią na chęć uporządkowania działających struktur i uniknięcia niepotrzebnej konkurencji pomiędzy regulatorami działającymi w sektorze telekomunikacji i mediów. Wiele krajów nadal zachowuje model odrębnych regulatorów, czasem dochodzi do połączenia regulatorów wielu różnych infrastruktur, bez włączenia regulatora zawartości mediów. Możliwe jest też opracowanie nowego modelu, w którym nowym organ istnieje obok „starych” regulatorów i zajmuje się wyłącznie nowymi typami usług.