Zaufanie jest bowiem kluczowym elementem warunkującym dostęp do masy danych klienckich a te z kolei są niezbędne do tego, aby Europa mogła się liczyć w wyścigu badań nad sztuczną inteligencją.
CEO Deutsche Telecom poświęcił sporą część swojej prezentacji wdrożeniu sieci 5G. Prawie 300 mld euro niezbędnych na realizację tego projektu na szeroką skalę w Europie, to suma niebagatelna. Szczególnie jeżeli wziąć pod uwagę fakt, iż tak naprawdę dopiero poznajemy naturę tego przedsięwzięcia. 5G to (po raz pierwszy) nie tylko nowy, techniczny standard sieci. To model, w której sieć de facto staje się częścią produktu. Różne obszary zastosowania oznaczają bowiem różne potrzeby i różne specyfiki techniczne. Stąd wymagania dla 5G mogą się różnić w zależności od sektora użytkowania.
W innych wystąpieniach w kontekście 5G pojawiały się również wątki dotyczące network slicingu w reżimie neutralności sieci, czy też harmonizacji oraz racjonalnej gospodarki pasmem radiowym, czy harmonogramu wdrożenia sieci 5G, który powinien współgrać z możliwościami i tempem przyłączania stacji radiowych za pomocą światłowodów.
W wystąpieniach pojawił się również temat treści medialnych.Tim Hottges nie miał w tej kwestii żadnych wątpliwości: treści sobie mogą być „księciem”, ale „królem” z pewnością nie będą (parafrazując znany slogan, iż „content is king”). W strategii Deutsche Telekom „tron” jest zarezerwowany dla infrastruktury sieciowej o czym najlepiej świadczy CAPEX – 12 mld euro rocznie.
Tempo inwestycji może się jednak okazać niewystarczające. Zdaniem prezesa DT, Europa potrzebuje zdecydowanych działań w zakresie harmonizacji i usprawnienia sposobu dystrybucji częstotliwości, a przede wszystkim zapewnienia, iż ta dystrybucja odbywać się będzie na racjonalnych warunkach. Jako przykład nieracjonalności bardzo często przywoływano ostatnią aukcję pasma we Włoszech (choć biorący udział w innej dyskusji prezes TIM nie do końca się z taką oceną zgadzał).
W końcu, pojawił się również temat regulacji rynku telekomunikacyjnego. W tej kwestii nikt nie miał wątpliwości: utrzymywanie reżimu zdefiniowanego przed dwudziestu laty nie służy dobrze ani sektorowi, ani konkurencyjności. Model przygotowany dla zamkniętego rynku lokalnych monopoli w zakresie świadczenia usług głosowych jest anachronizmem w czasach superkonkurencyjnego rynku europejskiego, gdzie głównych produktem jest transmisja danych a nie usługi głosowe. Stąd apel prezesa Deutsche Telecom, aby odejść od regulacji ex-ante i przejść do regulacji ex-post (apel dość zrozumiały, skoro było to jedno z głównych założeń Dyrektywy ramowej).
Jeśli nie spełnimy tych warunków, to – jak podkreślał Tim Hottges – zakonserwujemy Chiny w roli globalnego lidera innowacyjności, podczas gdy liderem biznesowym pozostaną Stany Zjednoczone. Europie zaś pozostanie miano... lidera regulacji. Tym samym (w sposób mniej lub bardziej zamierzony) Hottges nawiązał do słów Mariy Gabriel, która w wystąpieniu otwierającym konferencję mówiła o tym, że Unia Europejska stała się światowym liderem w zakresie cyfrowych regulacji. Zakładam jednak, że każde z dwojga mówców inaczej postrzegało znaczenie tego przywództwa...