Ile ewolucji, ile rewolucji w PKE?

Nieelastyczność mechanizmu jest istotną wadą usługi powszechnej i ogranicza efektywność. Nie tylko w telekomunikacji – podobnie jest na rynku pocztowym.

ŁUKASZ DEC: Teraz czas na kwestię zmian w regulacji dostępu, czyli kontynuuje Wojciech Krupa.

Łukasz Dec (redaktor prowadzący TELKO.in): – Kiedy zastanawiałem się nad uwarunkowaniami prac nad PKE, to najbardziej narzucała mi się sprawa napiętego harmonogramu. Przyjąć i wdrożyć ustawę do grudnia bieżącego roku będzie trudno, ale czy kiedykolwiek terminy w ważnych sprawach nie są napięte?
(źr. TELKO.in)

WOJCIECH KRUPA: Temat jest bardzo szeroki i nie mam ambicji go wyczerpać. Pierwsza refleksja jest taka, że w tym obszarze i Kodeks, i PKE są właśnie bardziej rewolucyjne, niż ewolucyjne. PKE idzie nawet dalej niż Kodeks. Przestajemy mówić o wspieraniu konkurencji, a coraz więcej mówimy o wspieraniu inwestycji. Logicznym następstwem jest, że odchodzimy od regulacji ex ante w kierunku regulacji symetrycznych. To zresztą zrozumiałe, ponieważ konkurencja infrastrukturalna w obszarach zurbanizowanych jest dzisiaj bardzo silna i jest coraz mniej powodów do regulacji ex ante.

Jeżeli chodzi o nowy mechanizm decyzji generalnych, to pisałem o tym już wcześniej. Jest to mechanizm opcjonalny i ciekawe, czy regulator zdecyduje się z niego korzystać?

Możemy się spodziewać znacznych zmian w zasadach dostępu. Do tej pory na mocy Pt oraz megaustawy istniała kategoryzacja i odmienne przepisy w stosunku do telekomów i właścicieli nieruchomości oraz innych dysponentów infrastruktury – zakładów energetycznych, czy innych przedsiębiorstw użyteczności publicznej. PKE natomiast zmierza do rozszerzenia pojęcia dostępu na wszystkie te podmioty i objęcia ich tymi samymi przepisami np. w zakresie dostępu do kabli. Nie mam pewności, czy to się sprawdzi.

Z megaustawy przeniesiona będzie do PKE regulacja dostępu do kabli budynkowych, ale dostęp do kanalizacji budynkowej pozostaje w megaustawie. Zastanawiam się, czy to nie będzie oznaczało zwiększenia liczby postępowań o dostęp jakie trzeba będzie wszczynać? Na plus PKE trzeba natomiast ocenić uproszczenie i aktualizację przesłanek rozstrzygania sporów, co powinno znacznie uprościć i przyspieszyć postępowania.

Dużo dyskutowaliśmy na temat wdrażania przepisów PKE przez operatorów. Ja z kolei się zastanawiam, jak ze zmianami przepisów sobie poradzi regulator? Nie zdziwię się, jeżeli początkowo jego działania ulegną znaczącemu spowolnieniu, bo także będzie się musiał wdrożyć. Pamiętamy, jak długo startowała megaustawa.

ŁUKASZ DEC: Pierwsza decyzja o dostępie do budynku zajęła bodaj dwa lata.

WOJCIECH KRUPA: A teraz będziemy się musieli zmierzyć ze zmianami w większości regulowanych obszarów – w dostępie do nieruchomości, regulacji symetrycznych, rozstrzygania sporów itd.

WANDA BUK: Zapewniam, że regulator nie będzie zaskoczony nowym przepisami, ponieważ aktywnie uczestniczy w ich przygotowaniu. Sądzę, że będzie działał sprawnie także po wdrożeniu nowych przepisów.

ŁUKASZ DEC: Formularze decyzji w rutynowych sprawach i tak będzie musiał przygotować na nowo.

MARTA BRZOZA: Skomplikowanie nowego reżimu regulacji dostępu zależy od praktyki regulatora. Przepis może być złożony, a procedowania niekoniecznie (jeżeli zdecydujemy się na uproszczenia). I odwrotnie. Orange Polska ma duże doświadczenie w stosowaniu regulacji symetrycznych i chętnie się nimi podzielimy, żeby usprawnić wdrażania i stosowanie PKE.

KATARZYNA ORZEŁ: Istotne wydaje się uwzględnienie w PKE regulacji dostępu do sieci budowanych z wykorzystaniem publicznych środków. Prezes UKE będzie je mógł określać nie związany ściśle ramami programów operacyjnych. To szczególnie istotne jeżeli chodzi sieci budowane w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, w którego założeniach nie było dostępu hurtowego. Niemniej, jak zwykle – przyjęte przepisy to jedno, a praktyka orzecznicza zupełnie co innego.

MARTA BRZOZA: Muszę powiedzieć, że na Kodeks czekaliśmy z pewną nadzieją (mówię z perspektywy operatora „o dominującej pozycji rynkowej”). Liczyliśmy na zmiany adekwatne do aktualnej sytuacji rynkowej, kierunku rozwoju usług i modeli biznesowych, oczekiwań klientów i pozycji poszczególnych graczy na rynku. Na określenie jasnych celów strategicznych, jak na przykład stosunek i stymulowanie inwestycji, czy też nowe spojrzenie na rynkową konkurencję. Jasne, że nie może być mowy o rewolucji, bo – jak mówił Wojciech Krupa – nie ma przełącznika „PT/PKE”. Niemniej wciąż jedziemy po dobrze znanych, wytartych koleinach – w rzeczywistości znanej sprzed lat. Dla przykładu zakładaliśmy większą otwartość na cyfryzację procesów, zwłaszcza relacji z klientami. Być może PKE w finalnym kształcie okaże się jednak bardziej nowatorskie.

oprac. Łukasz Dec