REKLAMA

Gdzie trafione, gdzie pudło? Jak się udała prognoza na 2019 r.

4. Zobaczymy synergie pomiędzy Netią a Cyfrowym Polsatem

Trafione. Wprawdzie Cyfrowy Polsat (CP) nie ujawnia, ilu klientów korzysta z usług stacjonarnego dostępu do internetu pod marką Plus, który oferuje na sieci Netii, ale z pewnością to pomaga grupie w realizacji strategii multiplay. Bez wątpienia Netia pozwoliła również grupie na większą śmiałość w próbie podniesienia cen oferty programowej o co trwa batalia. Netia nie jest największym dostawcą usług fix niemniej w jakiejś mierze balansuje konflikt z sieciami kablowymi.

Jeśli chodzi o Netię, to wejście do Grupy CP pomaga realizować strategię obrony wyniku finansowego przy spadających przychodach, wynikających z erozji rynku telefonii stacjonarnej oraz dostępu regulowanego. Przykładowo: Netia zmigrowała kilkadziesiąt tysięcy klientów usług głosowych z linii WLR w sieci Orange na usługi stacjonarne w mobilnej sieci Polkomtela. Jak mówi zarząd Netii: atrakcyjnej ofercie na stacjonarne urządzenia z kartą SIM oraz dobrej ofercie hurtowej Polkomtela. Netia przeprowadziła także migrację klientów usług mobilnych MVNO z platformy Playa do Polkomtela. Nie obyło się to bez utraty części klientów, ale – jak przekonuje zarząd – tymczasowej. Dzięki migracji do sieci „zaprzyjaźnionej” firmy Netia osiąga znacznie wyższą marżę. Budowanie synergii niejedno ma jednak imię. Kiedy w salonach Plusa pojawiły się usługi stacjonarne pod własną marką, to wypadły z nich wprowadzone tam wcześniej usługi pod marką Netii.

5. To będzie trudny rok dla Playa

Raczej trafione. Niewątpliwie nie był to łatwy rok dla Playa, choć operator wyszedł z niego obronną ręką. Przynajmniej jeśli chodzi o wyniki finansowe. To nawet skłoniło zarząd do podniesienia pierwotnych prognoz finansowych na koniec 2019 r. Finansom Playa pomogła decyzja o podwyżkach cen detalicznych, co jak na razie nie spowodowało exodusu klientów, m.in.  dlatego, że na analogiczny krok zdecydowało się dwóch konkurentów – Orange i T-Mobile. Niewątpliwie jednak Playowi coraz trudniej jest pozyskiwać klientów i od dłuższego czasu nie przoduje w statystykach przenoszenie numerów, co przez wiele lat było jego domeną. W III kwartale stracił również na rzecz Orange pozycję lidera pod względem liczny obsługiwanych kart SIM.

Play musi więc nadal szukać nowych obszarów wzrostu (poza podwyżkami cen). Tak jak przewidywaliśmy, trudno jest operatorowi o sukces w sprzedaży usług telewizyjnych. Na koniec III kwartału miał na nie 20,3 tys. klientów, co trudno uznać za duże osiągnięcie. Być może lepiej pójdzie sprzedaż internetu stacjonarnego na infrastrukturze Vectry, do czego Play się przygotowuje.

Jako pierwszy, bo już na początku 2020 r., zamierza też wystartować z usługami 5G (nietypowo, bo w paśmie 2100 MHz). Zapewne liczy, że to mu pozwoli zająć pozycję lidera nowego rynku w Polsce.

6. Afera Huaweia rozejdzie się po kościach

Los z nas zachichotał, bo zaledwie w kilka dni po opublikowaniu tej prognozy afera wybuchła z mocą 10 megaton. Krajowe służby poinformowały o zatrzymaniu polskiego i chińskiego menedżera pod zarzutem szpiegostwa. Nasz kraj polał benzyną ogieniek afery Huawei, dokładając najbardziej dramatyczną (jak na razie) scenę do tego dramatu. Ten zaś w pełnej krasie rozgrywał się przez cały mijający rok. Ze złym wujkiem z Ameryki w roli głównej, małą gromadką schlebiających mu prymusów oraz stadem starych, niezdecydowanych ciotek powtarzających o „konieczności zapewnienia najwyższego poziomu bezpieczeństwa”, ale nie podejmujących żadnych konkretnych decyzji. No i jeszcze główny antagonista, który przez cały rok przekonuje, że „owieczką białą jest”.

Paradoksalnie, choć nijak nie możemy przekonywać, że afera rozeszła się po kościach, tak równie trudno nam stwierdzić, jak są jej realne efekty. Kto wygrywa, a kto przegrywa?  Huawei poniósł ogromne wizerunkowe straty, a jego biznes uległ spowolnieniu. Niemniej ma najwięcej wdrożeń 5G na świecie, co pokazuje, że groźne pohukiwania prezydenta USA mają ograniczoną moc sprawczą.Teraz warto poczekać, czy Stany Zjednoczone rzeczywiście podpiszą nową umowę handlową z Chinami, jak będzie z jej wdrażaniem w życie, a potem – kto wygra przyszłoroczne wybory prezydenckie za Oceanem.