Słusznie przewidywaliśmy jednak, że po zakupie udziałów w spółce wieżowej Playa, Cellnex będzie naturalnym kontrahentem w podobnej operacji z grupą Cyfrowego Polsatu. W efekcie dzisiaj hiszpańska spółka kontroluje połowę pasywnych zasobów sieci mobilnej w Polsce. Na razie ta działalność rozbita jest na dwa zupełnie oddzielne piony, dwa podmioty prawne, dwa modele biznesowe, dwie umowy z MNO, z których jedna przewiduje, że zbywca sieci (Play) nadal buduje nowe lokalizacje na własne potrzeby. Co, na marginesie, ździebko kłóci się z modelem takiej współpracy, bo to właśnie partner infrastrukturalny powinien się tym zajmować. Nie od razu jednak Rzym zbudowano i trzeba dać Cellneksowi trochę czasu, aby poukładał biznes w Polsce, która jest dla niego całkowicie nowym rynkiem. Na konsolidację obu zakupionych sieci – w stopniu w jakim to będzie możliwe – z pewnością przyjdzie jednak czas. Bez tego zakup infrastruktury miałby średni sens.
(+) Trafione – wreszcie! Z iście napoleońskim rozmachem grupa Iliad najpierw zbudowała przyczółek na polskim rynku, kupując Playa, a potem – zgodnie ze sztuką wojenną – rozszerzyła, przejmując na dodatek UPC Polska (transakcja nie ma jeszcze zgód regulacyjnych, ale czemu miałaby ich nie otrzymać?). Sprzedaż UPC prognozowaliśmy bodaj po raz trzeci, co oznacza, że w prognozach należy być konsekwentnym i muszą się sprawdzić...
Jest biznesowa logika w posunięciach Iliad, ale my będzie z uporem trzymali się podejrzenia, że decyduje inżynieria finansowa i zasady zarządzania długiem. Dla rynku ma to znaczenie drugorzędne, bo bez względu na motywy powstaje trzecia zintegrowana grupa telekomunikacyjna, która w większym niż do tej pory stopniu będzie utrudniać życie Orange i Cyfrowemu Polsatowi.
Choć to się może wydawać szalone, wcale byśmy nie przesądzali, że dwie powyższe transakcje wyczerpały inwestycyjne ADHD Iliad w Polsce. Jeżeli faktycznie motorem jest inżynieria finansowa, to apetyt może być większy, choćby zaczęło nawet rosnąć w ustach i gotować się w brzuchu. Wątpliwe, co prawda, aby właściciel Vectry był już gotów do sprzedaży sieci, ale będzie jeszcze przecież do kupienia baza klientów detalicznych Inei. Nie wykluczylibyśmy też jakiegoś nowego FiberCo by Iliad zasilanego dotacjami z KPO/FERC.
(+) Trafione. Ostatnio operatorzy dość powszechnie narzekają na inflację, której nie mogą zrekompensować podwyżkami cen. Dlaczego tak się dzieje? Jednym z głównych powodów jest duża konkurencja na rynku usług internetowych. – Prawda jest taka, że w dużych aglomeracjach, w osiedlach z domami wielorodzinnymi, gdy konkuruje się z takimi firmami jak Vectra, Netia czy UPC, które cały czas stosują agresywne cenowe promocje, operator nie może sobie pozwolić na zwiększenie cen, jeśli nie chce się stracić klientów – mówił w dyskusji podczas listopadowego zjazdu MiŚOT (Mały i Średni Operator Telekomunikacyjny) w Bukowinie Tatrzańskiej Paweł Paluchowski z zarządu wrocławskiego Korbanku.
Z kolei opublikowane niedawno badanie Komisji Europejskiej na temat cen internetu pokazało, że w Polsce większość najtańszych ofert ma w portfolio właśnie Vectra, której próbuje dorównać Netia. Podobna sytuacja jest też w przypadku ofert konwergentnych.
Czytaj także: Rok aukcji i nie tylko (prognoza 2021)