Dwadzieścia nowych umów partnerskich miesięcznie

Średnioterminowy plan Evio zakłada dotarcie z usługami platformy IPTV do kilkuset tysięcy abonentów końcowych. Mariusz Filipiak, prezes zarządu spółki, nie kryje, że jest ona na początku realizacji tego planu. Potencjał całego rynku ocenia na około 2 mln abonentów. W tym tygodniu operator zaprezentuje nowe rozwiązanie sprzętowe.

Mariusz Filipiak, prezes zarządu Evio Polska
(źr.fot.TELKO.in)

Zacznijmy od najtrudniejszego, to potem będzie z górki: dlaczego nie podajecie liczby abonentów końcowych na platformie Evio?

Mariusz Filipiak: Uważamy, że jeszcze nie ma się czym chwalić. Przyrost jest zadowalający. W ciągu ostatnich 10 miesięcy baza abonentów wzrosła ponad 20-krotnie. Łącznie nie daje to jeszcze liczby, która robiłaby wrażenie i poczekamy, aż taka będzie.

Jaki jest potencjał rynku, na którym działacie?

W Rejestrze Przedsiębiorców Telekomunikacyjnych jest dobrze ponad 10 tys. wpisów, ale my realnie kierujemy naszą ofertę do 700-1000 operatorów. Oceniamy, że w zasięgu ich sieci (z możliwością podłączenia) jest – lub za chwilę będzie – ok. 2 mln potencjalnych abonentów.

Może pan powiedzieć coś więcej o Evio? Nie dużo o was wiadomo.

Spółka powstała w 2006 r. Nie nazywała się wtedy jeszcze Evio, tylko Osmosys Technologies i należała do grupy ADB.

I nadal należy?

Jesteśmy powiązani kapitałowo poprzez struktura właścicielską, natomiast całkowicie zmienił się nasz profil działalności i działamy obecnie zupełnie niezależnie od ADB. Osmosys było software housem, który produkował oprogramowanie do dekoderów ADB i dla innych dostawców. Od 2009 r. zaczęliśmy także produkować oprogramowanie systemowe do platform wideo na potrzeb aplikacji VoD, czy usług interaktywnych. Te systemy ADB dostarczało m.in. do ITI Neovision w Polsce, czy Telenetu w Belgii.

Czy Evio należy traktować, jako projekt grupy ADB?

Można nas dzisiaj nazwać klientem ADB, ponieważ korzystamy z ich dekoderów, natomiast ścisłej współpracy operacyjnej między nami nie ma. Evio jest samodzielnym podmiotem, realizującym samodzielną strategię.

ADB stanowi dla was możliwość wyjścia na świat?

Potencjalnie tak, ale na razie musimy – tutaj, w Polsce – udowodnić, że nasz model działa efektywnie.

Jaką masę musicie osiągnąć, aby to udowodnić?

W średnioterminowych planach zakładamy, że usługi detaliczne naszych partnerów, budowane dzięki współpracy z nami, będą docierały do co najmniej kilkuset tysięcy aktywnych abonentów.

Zaczynaliście, jako czystego rodzaju firma IT, ale odeszliście dosyć daleko od pierwotnej działalności.

To efekt rynkowych trendów. ADB od dawna otrzymywało od polskich operatorów zapytania o małe wolumeny dekoderów w liczbie 100-1000 sztuk. Takimi zamówieniami ADB się nie zajmowało (i nie zajmuje), ale dostrzegło niszę do zagospodarowania: popyt na nowoczesne rozwiązania informatyczno-sprzętowe dla dosyć licznych operatorów o relatywnie niewielkiej liczbie abonentów.