ŁUKASZ DEC: Może należy uprzedzać partnerów – dostawców i podwykonawców – że projekt jest finansowany z pożyczki, więc płatności zależą od banku?
Sytuacja bywała napięta, zwłaszcza w okresie po podpisaniu umowy, a przed otrzymaniem pierwszych środków, kiedy już czekały pierwsze faktury. Trzeba było apelować do partnerów o cierpliwość, informować o procesach w banku... Nie było to komfortowe, ale też nie przesadzałbym, że odbiegało znacząco od zwykłych sytuacji w biznesie.
ŁUKASZ DEC: To znaczy, że finansowanie bankowe nie pomaga w procedowaniu inwestycji?
W całkowitym rozrachunku – raczej odwrotnie. Szybkość działania zwalnia. Natomiast fakt, że otrzymaliśmy pożyczkę, według mnie, poprawiał naszą reputację w oczach partnerów i zwiększał wiarygodność.
ŁUKASZ DEC: Czy były jakieś oczekiwania po stronie banku, które postawiły los wniosku na ostrzu noża?
Nie było żadnego poważnego kryzysu, choć początkowo były oczekiwania, których spełnić nie mogliśmy. Na przykład pytania o projekty budowlane, których nie mieliśmy, ponieważ nie było jeszcze umów o dostęp do nieruchomości. Nie mieliśmy nawet pewności, czy podłączymy ten budynek, czy inny. Dla operatora to nic niezwykłego, ale w banku wywoływało pewną konsternację. Ostatecznie przyjmowano nasze wyjaśnienia, jak wyglądają inwestycje telekomunikacyjne, i że pewnych rzeczy zwyczajnie nie da się dokładnie przewidzieć i zaplanować z wyprzedzeniem.
ŁUKASZ DEC: JMDI wnioskowało również o środki w projektach POPC. To zupełnie inny mechanizm, ale czy potrafiłby pan porównać atrakcyjność tych dwóch sposobów finansowania rozwoju sieci telekomunikacyjnej?
Jeszcze bym nie potrafił. Podobnie, jak w przypadku projektu finansowego pożyczką szerokopasmową, tak w przypadku projektu POPC musimy najpierw zakończyć przedsięwzięcie i zweryfikować jego opłacalność. A to zupełnie inny teren, niż Warszawa, na której działamy. Zupełnie inne koszty podłączenia abonenta, zupełnie inny potencjał rynku, zupełnie inna liczba klientów do pozyskania.
Wzięliśmy udział w pierwszym konkursie 1.1 POPC – z powodzeniem – i w drugim konkursie – bez skutku. W trzecim już nie braliśmy udziału i na razie nie wzięlibyśmy udziału w żadnym innym naborze. Wolałem złożyć wniosek o pożyczkę szerokopasmową i rozwijać się na rodzimym rynku.
ŁUKASZ DEC: Dlaczego?
Ponieważ w POPC, choć znaczna część finansowania ma charakter dotacji, to projekt i tak angażuje firmę, a wcale nie gwarantuje sukcesu. Według mnie, na rodzimym rynku czekają pewniejsze pieniądze do zarobienia i korzystniej jest rozwijać sieć tutaj, korzystając z pożyczki. Należymy do tych operatorów, dla których priorytetem jest podłączanie klientów, a nie budowa infrastruktury.
MAREK JAŚLAN: Zrealizowaliście już sporą część projektu finansowanego pożyczką szerokopasmową. Czy macie już prognozę końcowego efektu tego przedsięwzięcia?
Na razie wszystko idzie w normie, ale to zbyt mały wycinek całego projektu, żeby już można się było cieszyć z sukcesu.
ŁUKASZ DEC: Byłby pan skłonny sięgnąć po taki instrument finansowy ponownie?
Z pewnością nie wcześniej, niż w 2020 r. Pożyczka szerokopasmowa stanowi istotny impuls rozwojowy, ale powoduje również, że wszystko w firmie przyspiesza. Jak wspominałem wcześniej, w tym roku wydamy na inwestycje prawie dwa razy więcej, niż do tej pory. Nietrudno wydać te pieniądze szybko, trudniej zrobić to efektywnie. Poza inwestycjami wspieranymi środkami unijnymi wciąż budujemy za własne pieniądze.
Nie sięgniemy po nowy kredyt, dopóki nie przeanalizujemy efektów aktualnego projektu: czy spełnia biznesowe założenia, jaki jest zwrot z tej inwestycji, i czy umożliwia spłatę zaciągniętej pożyczki.
ŁUKASZ DEC: A jeżeli nie?
To będziemy finansowali inwestycji z innych źródeł. Firma telekomunikacyjna ma rozwój w fundamentach. Nie wyobrażam sobie abyśmy mogli się zatrzymać z rozwojem sieci.
Dziękujemy z rozmowę.
rozmawiali Łukasz Dec i Marek Jaślan
Materiał powstał w ramach cyklu „POŻYCZKI DLA TELEKOMUNIKACJI”, którego partnerem jest Alior Bank.
Czytaj również: