Operatorzy alarmują, że UKE zawalił z nowym systemem informatycznym do zbierania danych o sieciach. Obawiają się, że to jednak oni staną się kozłami ofiarnymi i poniosą konsekwencje za opóźnienia przy raportowaniu infrastruktury. Izby je reprezentujące radzą więc oficjalnie (i po cichu), by zbierać haki na regulatora i przygotować się na ewentualne procesy sądowe.
Kilka dni temu Ministerstwo Finansów ogłosiło, że po "przeprowadzeniu szerokich konsultacji publicznych" projektu ustawy wprowadzającej e-fakturę zdecydowało się na przesunięcie wejścia jej w życie z 1 stycznia 2024 r. na 1 lipca 2024 r. Celem ustawy jest wprowadzenie Krajowego Systemu Faktur (KSeF) jako obowiązkowego dla przedsiębiorców sposobu wystawiania faktur VAT. Eksperci dość zgodnie komentowali decyzję, że to słuszne rozwiązanie. Firmy bowiem potrzebują odpowiednio długiego czasu na wdrożenie zmian w systemach informatycznych i procesach wewnętrznych, a prace te powinny być oparte na ostatecznych przepisach i finalnej strukturze e-faktury, aby uniknąć kolejnych dostosowań w trakcie procesu wdrożeniowego.
Przedsiębiorcy telekomunikacyjni zauważają, że oni nie mają tyle szczęścia w przypadku przepisów, na podstawie których muszą przekazywać dane o infrastrukturze do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Niby o tym, że nastąpią duże zmiany w tym zakresie wiadomo było od dawna. Konsultacje zaczęły się dwa lata temu i prowadzono je dość długo, jednak w odróżnieniu od konsultacji KSeF, uwagi przedsiębiorców w większości zignorowano. Tak przynajmniej twierdzą izby reprezentujące operatorów.
Telekomy wprawdzie dane o swej infrastrukturze raportują już od ponad dekady, ale sporo się zmieniło w tym roku – rozrosły się wymagania co do zakresu przekazywanych danych oraz zwiększyła częstotliwość raportowania. Co prawda, zmiany te zostały zapisane w ostatniej nowelizacji megaustawy telekomunikacyjnej, która weszła w życie trzy lata temu, ale dopiero w grudniu ub. r. (na krótko przed Nowym Rokiem) ukazało się odpowiednie rozporządzenie Ministra Cyfryzacji, które skonkretyzowało wymagania.
Zdaniem operatorów, największy problem jednak w tym, że do zbierania danych słabo przygotowany okazał się Urząd Komunikacji Elektronicznej. Regulator już od kilku lat zapowiadał, że służący do raportowania danych stary system SIIS (System Informacyjny o Infrastrukturze Szerokopasmowej) zastąpi PIT (Punkt Informacyjny ds. Telekomunikacji). I tak się stało w tym roku. Do nowego systemu przedsiębiorcy muszą dodatkowo przekazywać m.in. dane o przebiegu światłowodowych linii kablowych wraz z punktami załamania, punktami elastyczności, a także informacje o instalacjach telekomunikacyjnych w budynkach wraz ze szczegółowymi danymi na temat świadczonych tam usług detalicznych.