Czy samorządy zamkną na kłódkę swoje sieci LTE?

Władze samorządowe, które dysponują częstotliwościami z zakresu 3,6-3,8 GHz nie brały udziału w konsultacjach planów 5G UKE, w których regulator zakłada, że tych rezerwacji radiowych im nie przedłuży. Tymczasem wiele z JST wydało miliony złotych na budowę sieci tzw. stacjonarnego LTE, które dziś – ich zdaniem – są bardzo ważne z punktu widzenia lokalnych społeczności.  Czy cała ta infrastruktura musi pójść na zmarnowanie?

Przed laty UKE przekonywał samorządy do wykorzystywania pasma 3,6-3,8 GHz. Niektóre zdecydowały się na inwestycje w sieci radiowe. Czy gdy pojawi się 5G, ta infrastruktura przestanie już być potrzebna?
(źr. SSM)

Firma P4, operator sieci Play, w stanowisku przedstawionym w trakcie konsultacji zasad zagospodarowania pasma radiowego na potrzeby budowy sieci 5G stwierdziła, że propozycje Urzędu Komunikacji Elektronicznej stanowią najdalej idącą w historii regulacji rynku telekomunikacyjnego ingerencję w prawa i obowiązki przedsiębiorców telekomunikacyjnych – obecnych dysponentów rezerwacji częstotliwości radiowych.

Firma odniosła się m.in. do planów refarmingu pasm 3,4-3,6 GHz oraz 3,6-3,8 GHz poprzez zaprzestanie wydawania nowych decyzji rezerwacyjnych oraz pozwoleń radiowych, a także odmowy dokonywania rezerwacji na kolejny okres i rozdysponowanie tak „zwolnionych” częstotliwości w ramach procedury selekcyjnej. W opinii P4, niektóre z tych zamierzeń (to jest niewydawanie nowych pozwoleń i rezerwacji oraz odmowy przyznawania rezerwacji na kolejny okres) są działaniami „zbędnymi i nieproporcjonalnymi” do planowanych celów.

Z tymi stwierdzeniami zgodziłoby się wiele samorządów, które przed laty zdecydowały się na budowę sieci internetowych, wykorzystując do tego licencjonowane pasmo radiowe z tych właśnie zakresów. W czasie ostatnich konsultacji samorządy nie składały stanowisk, ale wiele z nich twierdzi, że sieci radiowe są im nadal potrzebne, że sporo w te sieci  zainwestowały (i nie tylko środki unijne) i mają nawet plany rozbudowy. Wiele z nich planuje wystąpić do UKE o przedłużenie rezerwacji na te pasma. Ich zdaniem, propozycje UKE z konsultacji są zbyt radykalne, bowiem da się pogodzić potrzeby częstotliwościowe 5G z istnieniem kilkunastu czy kilkudziesięciu lokalnych sieci, np. w paśmie 3,6-3,8 GHz, które są ważne dla wielu lokalnych społeczności.

UKE zaś – pomimo stwierdzenia w dokumencie konsultacyjnym, że będzie odmawiał dokonywania rezerwacji na kolejny okres w zakresie 3,4-3,8 GHz –  ponoć obecnie sprawdza,  jak rzeczywiście te pasma są wykorzystywane przez podmioty, które nimi dysponują. Samorządy liczą zatem, że jednak i w przyszłości będą mogły korzystać z tych częstotliwości, i że uda się osiągnąć konsensus z regulatorem.

Oburzenie operatora ŁRST

Jedną z dużych sieci regionalnych, które wykorzystują pasmo 3,6-3,8 GHz jest Łódzka Regionalna Sieć Teleinformatyczna. Był to jeden z najbardziej specyficznych projektów RSS podjętych w latach 2007-2013 r. Realizowano go etapami. Zaczął się od pilotażu w pięciu gminach: Zgierz, Wartkowice, Dalików, Łęczyca oraz Parzęczew. Pilotaż różnił się od docelowej sieci tym, że internet dostarczano użytkownikom końcowym drogą radiową, a nie poprzez łącza światłowodowe. Radiowa część infrastruktury wciąż funkcjonuje. Operatorem ŁRST jest firma Infratel i do dziś świadczy ona lokalnym dostawcom usługi w paśmie 3,6-3,8 GHz. Nic więc dziwnego, że nie jest zadowolona z pomysłu UKE na nieprzedłużanie rezerwacji częstotliwości dla ŁRST.