Chodzi o firmę Leon z Rybnika, dla której projekt decyzji był już konsultowany na stronach UKE.
– Mamy nadzieję, że wnioski o aneksy składane po wydaniu decyzji ramowych doprowadzą do konstruktywnych negocjacji obowiązujących warunków umów. W odróżnieniu od dotychczasowych bezwarunkowych odmów zawarcia aneksu – mówi Łukasz Bazański.
Jedną z firma, która też w zeszłym roku wszczęła batalię o zmianę umowy z PGE Dystrybucja jest WDM z Mielca. Sprawa trafiła już do UKE. W sporze podobnie, jak Leona, reprezentuje ją itB Legal.
Dawid Jarosławski, prezes WDM, cieszy się z decyzji UKE wobec OSD, ale na razie niewiele mu to jeszcze pomaga w prowadzeniu biznesu.
– Dotychczasowa praktyka OSD powodowała, że operatorzy działający na rynku byli traktowani nierówno. Okazało się np., że jeden z naszych konkurentów ma ceny za dostęp o jedną trzecią niższe niż my. Nie byliśmy więc w stanie konkurować – mówi Dawid Jarosławski.
Tymczasem WDM realizuje projekt budowy sieci z 1.1 POPC i zatarg z PGE Dystrybucja spowodował, że musiał zdecydować się na stawianie własnych słupów. Mnożenie takich konstrukcji nie podobało się mieszkańcom. W efekcie doprowadziło to m.in. do złożenia przez posłów z Podkarpacia interpelacji w Sejmie.
– Ta interpelacja pomogła nam głównie w rozmowach z samorządami, bo wcześniej nie rozumiały z czego wynika problem. Teraz pokazujmy im tę interpelację, co ułatwia przekonanie, że problem nie leży po naszej stronie – mówi Dawid Jarosławski.
Dodaje jednak, że gdyby po decyzji UKE nastawienie PGE Dystrybucja się zmieniło, to WDM jest gotów weryfikować na bieżąco plany inwestycyjne i wykorzystywać słupy energetyki zamiast stawiać własne.
Także Inea potwierdza, że planuje dostosowanie swych umów z OSD do warunków zgodnych z decyzją UKE.
– Będziemy dążyć do dostosowania dotychczasowych umów i współpracy w oparciu o jednolite warunki w przyszłości. 90-dniowy okres przejściowy ma tu znaczenie raczej drugorzędne. Jesteśmy nastawieni na dwustronne negocjacje i liczymy, że uda się dojść do porozumienia. Bez interwencji regulatora – mówi Karolina Pawlik, rzeczniczka Inei.
Dla Inei najistotniejsze jest to, że niższe stawki za korzystanie ze słupów umożliwiają objęcie zasięgiem sieci światłowodowej większej liczby gospodarstw domowych.
– Również tych bardziej oddalonych, a to jest nasz cel i na tym się skupiamy – zapewnia Karolina Pawlik.
Spore nadzieje z decyzjami UKE wiąże też Asta-Net, kto do tej pory budowała sieci tylko doziemne. Nawet, gdy realizowała tak duże inwestycje, jak niedawno ukończony projekt 1.1 POPC w północnej Wielkopolsce, w którym operator wybudował sieć światłowodową o łącznej długości ponad 800 km, obejmującą zasięgiem sieci 17,2 tys. gospodarstw domowych. W podobnym modelu realizuje też projekt 1.1 POPC z trzeciego konkursu w obszarze koszalińskim w woj. zachodniopomorskim.
Łukasz Hetman z zarządu Asta Net wyjaśnia, że wybór modelu technicznego wynikał z tego, że opłaty za udostępnianie słupów były zbyt wysokie, a Enea i Energa należały do najmniej przychylnych OSD, jeśli chodzi o udostępnianie na szerszą skalę słupów. Być może jednak decyzja UKE zmieni podejście OSD do potrzeb operatora z Piły.
– W przyszłości w związku ze zmianą stawek rozważamy budowę sieci napowietrznych na podbudowie słupowej – mówi Łukasz Hetman.
Otwartym pytaniem pozostaje, jak zareagują teraz OSD? Czy gładko zaczną podpisywać aneksy do starych umów, obniżając stawki? Gdy regulator publikował decyzje wobec OSD, Tomasz Opolski, naczelnik Departament Regulacji w UKE, wyraził przekonanie, że jeżeli pojawią się spory, to ich liczba powinna być ograniczona, a konieczność rozstrzygnięć w drodze decyzji indywidualnych wynikać z precedensowego przedmiotu sporu.