Co zrobić z białymi plamami internetowymi, gdzie nikt inwestować nie chce?

Z kolei gmina Wyszki na Podlasiu to przykład, jaki problem z białymi plamami mogą mieć obszary, gdzie realizowane były projekty budowy sieci z takich programów jak POPC, a operatorzy pozostawili miejsce bez zasięgu. Na jej obszarze, gdzie są 1 932 punkty adresowe projekt POPC realizował warszawski JMDI. To mazowieckiemu ISP w dużej mierze mieszkańcy mogą zawdzięczać, że na koniec czerwca 2024 r. w zasięgu stacjonarnego dostępu do usług szerokopasmowych były 1 283 punkty adresowe. Nadal jednak 649 pozostaje bez zasięgu i są tam aż 1 164 białe plamy NGA. Problem brak zasięgu dotyczy 33,6 proc. lokali. Jak go rozwiązać, skoro żaden operator nie zgłosił planów inwestycyjnych na najbliższe 3 lata?

Można przypuszczać, że JMDI objęło zasięgiem sieci najatrakcyjniejsze miejsce, a dalej inwestować nie chce, bo ma inne priorytety. Spółka z jej grupy (Point) realizuje kilka projektów budowy sieci w innych miejscach na Podlasiu.

Jest to więc także obszar, gdzie problem z zasięgiem sieci mógłby potencjalnie rozwiązać środki z Funduszu Szerokopasmowego, gdyby w tej sprawie samorząd podjął współpracę z operatorem. Mógłby w sposób naturalny wejść w kooperację JMDI, ale obecność w Wyszkach deklaruje też Koba i to drugi potencjalny partner dla samorządu.

Słabo zaludnione Lutowiska

A jak wygląda problem z białymi plamami w takich miejscach, jak gmina Lutowiska w Bieszczadach na Podkarpaciu będącej jedną z największych w Polsce (7. miejsce według powierzchni), a jednocześnie mająca najniższą gęstość zaludnienia (5 osób na 1 km2)?

Mimo, że w gminie Lutowiska kilka operatorów realizowało programy unijne, to obszar jest inwestycyjnie trudny i jest dużo białych plam NGA.
Źr. TELKO.in

W gminie jest 529 punktów adresowych. Na koniec czerwca 2024 r. w zasięgu stacjonarnego dostępu do usług szerokopasmowych były 172 punkty adresowe, a 357 pozostało bez zasięgu. Na wskazanym obszarze były 443 białe plamy NGA. Bez zasięgu do szybkiej sieci pozostaje ok. 68 proc. adresów.

Można by powiedzieć, że w Polsce są miejsce, gdzie jest z tym o wiele gorzej i rzeczywiście można by takie na pewno wskazać. Problem w tym, że żaden operator nie wykazuje chęci by tam inwestować.

Wcześniej inwestycje unijne prowadził tam Orange, ale jeszcze nie światłowodowe (przed POPC w ramach programu Polski Wschodniej) przed 2015 r. W ramach POPC trochę sieci zbudował tam Voice Net. Dociera tam też sieć regionalna (RSS), którą budowało województwo podkarpackie i teraz nią zarządza. Jednak realnie operatorem, który świadczy tam usługi i budował tam sieć ze środków własnych jest Wide-Net II z Ustrzyk Dolnych (z grupy Fixmap). Można przypuszczać, że Wide-Net II dotarł z siecią w Lutowiskach już do wszystkich miejsc, gdzie się to opłaca. Co zrobić więc z ok. 450 adresami bez zasięgu? Czy w takich miejscach jak gmina Lutowiska jest sens myśleć o interwencji z Funduszu Szerokopasmowego, czy zdać się już tylko na sieci mobilne? Na to pytanie powinny sobie odpowiedzieć władze gminy przy współpracy z Wide-Net II lub Voice Netem, który też tam deklaruje działalność. Nic nie jest niemożliwe w niedaleko położonej od Lutowisk miejscowości Muczne (popularny punkt startowy dla turystów wchodzących na Bukowe Berdo) kilka lat temu nadleśnictwo Stuposiany zadbało, aby do jego ośrodka dotarł światłowód i dobrej jakości internet mobilny. Nadleśnictwo zawarło w tej sprawie umowę z Orange finansując przedsięwzięcie.