Jednak zdaniem Krzysztofa Czuszka, udostępnienie infrastruktury dużym operatorom może okazać się krótkowzrocznym działaniem i – mimo początkowego wzrostu przychodów - w ostatecznym rozrachunku przyniesie straty dla małych i średnich operatorów.
– Drogę tę jako Grupa MiŚOT będziemy obierali dopiero po odpowiednim „wyeksploatowaniu” zasobów naszych przez wyedukowanych handlowców z pakietami nowych, konkurencyjnych usług – zapowiada jeden z liderów środowiska MiŚOT.
Nie dać się zdominować Nexerze
Z takim podejściem nie zgadza się Piotr Marciniak, który uważa, że model hurtowy powinien być promowany w środowisku małych i średnich operatorów. A jeśli ich ofertą rzeczywiście zainteresują się inne duże telekomy oprócz Orange, to tym lepiej, bo lepiej mieć więcej tego typu partnerów niż jednego. Tak jest bowiem po prostu bezpieczniej z punktu widzenia biznesowego.
– Dziś dyskusja o hurcie na polskim rynku jest praktycznie zmonopolizowana przez Nexerę, a to niedobrze. Ich standardy są jedną z opcji, ale nie powinny być ani jedyne, ani referencyjne. A i potencjał hurtowy ISP jest większy od niezwykle głośnej i ofensywnej Nexery – zauważa Piotr Marciniak.
Jego zdaniem ostatnie lata pokazują, że rynek hurtowy się rozwija i jeżeli środowisko ISP nie zaproponuje szybko w tym obszarze korzystnych i wygodnych dla siebie standardów, w przyszłości będzie musiało przystosować się do tych, które są dziś promowane przez takie firmy jak właśnie Nexera.