Tak opisuje zadania, jakie większościowy akcjonariusz stawia przed nowym zarządem Netii jej prezes – Andrzej Abramczuk. Według niego, spółka realizuje obecnie plany nakreślony jeszcze w ubiegłym roku, kiedy znajdowała się pod kontrolą Zbigniewa Jakubasa. Najważniejsze cele dla Netii, to utrzymanie pozycji na rynku B2B i obrona w segmencie B2C. Relacje Netii z Grupą Cyfrowego Polsatu prezes określa bardziej jako współpracę, niż integrację. To się może zmienić w przyszłości.
ŁUKASZ DEC, TELKO.in: Jakie cele stawia przez zarządem spółki nowy, większościowy akcjonariusz?
ANDRZEJ ABRAMCZUK, prezes zarządu Netii: Prowadzić biznes, jak do tej pory, a gdzie się da, to go poprawić, szukając jednocześnie możliwości pogłębienia wzajemnej współpracy w Grupie Cyfrowego Polsatu [dalej: GCP]. Mówiąc zaś konkretniej, to po ostatnich zmianach, zarząd zapoznał nową Radę Nadzorczą z kluczowymi projektami oraz wynikami finansowymi spółki. Aktualne cele i budżet zostały określone jeszcze na przełomie 2017/2018. Sformułowane przez Radę oczekiwanie wobec zarządu in gremio jest takie, że idziemy konsekwentnie dalej.
Opracujecie średnioterminową strategię dla Netii?
Sadzę, że w jakiejś perspektywie czasu taki plan powinien się w spółce pojawić…
Czy zarząd Netii będzie rekomendował wypłatę dywidendy? W poprzednich latach spółka płaciła ją dosyć hojnie.
Przede wszystkim taka decyzja musiałby zostać formalnie zakomunikowana przez zarząd rynkowi. Poza tym dopiero co skończył się III kwartał, w związku z czym trudno byłoby ekstrapolować wyniki za cały 2018 rok. Dlatego na tę chwilę nie odważę się na jakiekolwiek dywagacje w sprawie rekomendacji zarządu co do podziału zysków.
Netia przez kilka lat była szykowana do sprzedaży, co zazwyczaj wpływa na priorytety w zarządzaniu: sprzyja bardziej oszczędnościom, niż dużym projektom; raczej ostrożności, niż rozmachowi. Czy nowy zarząd widzi możliwość i potrzebę zdynamizowania działań spółki?
Cała grupa Netii podjęła w ostatnich latach wiele inicjatyw w obszarze sprzedaży, nowych projektów i technologii. Nie powiedziałbym zatem, że Netia przez ostatnie lata spała. W innym przypadku w ciągu 3 miesięcy od przejęcia kontroli przez Cyfrowy Polsat nie udałoby się nam zrealizować tylu inicjatyw. Na pewno – jak w każdej spółce - można jeszcze wiele zrobić.
Z moich obserwacji wynika, że poprzednie zarządy w ostatnich latach skupiały się na budowaniu wartości spółki, co jest ze wszech miar normalną rzeczą. Wskazują na to m.in. nowe inwestycje, jak na przykład nabycie TK Telekom.
Netia przechodziła wcześniej fazę ograniczania kosztów, ale było to raczej związane z rozdzieleniem dywizji B2B i B2C. Co zrozumiałe, też mogło mieć wpływ na atrakcyjność spółki, jako celu akwizycyjnego. Zasadniczo wyzwania, jakie stoją przed nami, nie różnią się diametralnie od wyzwań, przed jakimi stały poprzednie zarządy spółki.
Jak zatem definiujecie dzisiaj cele dla spółki?
Netia opiera się na dwóch filarach: B2B i B2C. Na rynku B2B jesteśmy od wielu lat w ścisłej czołówce, rynkowym TOP2. Jesteśmy w stanie zapewnić komplet usług telekomunikacyjnych, czy wręcz szeroko pojętego ICT, dla dowolnej wielkości firmy czy instytucji.
Po 10 latach projektu outsourcingowego przyjęliśmy z powrotem specjalistów z pionu technicznego – w tym wielu najwyższej klasy inżynierów – od Ericssona. Oni mają ogromną wiedzę na temat zarządzania sieciami teleinformatycznymi. Szkoda byłoby tę wiedzę wykorzystywać wyłącznie na wewnętrzne potrzeby.