Niestety, praktyka stosowania tych przepisów wskazuje, że możliwość realizacji stacji bazowych na obiektach budowlanych w trybach zgłoszenia (i bez zgłoszenia) jest kwestionowana przez część organów administracji i sądów administracyjnych. Dość jasny, mogłoby się wydawać, przepis (w końcu jest w nim mowa wprost i o instalacjach radiokomunikacyjnych, i o antenowych konstrukcjach wsporczych) jest przedmiotem różnego rodzaju interpretacji. Czasem dość oryginalnych i odbiegających od jego literalnego brzmienia – od generalnego kwestionowania możliwości odniesienia pojęcia „instalowania” do stacji bazowych, przez zawężanie stosowania powyższego trybu tylko do urządzeń budowlanych (czyli służących tylko – zgodnie z legalną definicją – zapewnieniu możliwości użytkowaniu obiekty budowlanego zgodnie z jego przeznaczeniem) po twierdzenie, że tryb nie dotyczy instalacji emitujących pole elektromagnetyczne (skąd ten wniosek – skoro przepis wprost wskazuje instalacje radiokomunikacyjne – trudno dojść).
Jak istotną kwestią dla każdego inwestora (niezależnie od branży) jest prawidłowe zakwalifikowanie inwestycji do prawnie właściwego trybu realizacji – nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ewentualne wątpliwości przekładają się zarówno na możliwość wydłużenia procesu inwestycyjnego, jak i zmniejszają pewność prawną zrealizowanych inwestycji. Temat jest szczególnie istotny w kontekście planowanych przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej zobowiązań inwestycyjnych dotyczących aukcji częstotliwości dla pasma 3,6 GHz (choćby minimum 3 800 stacji bazowych do realizacji przez każdego z nabywców częstotliwości). W końcu znaczna część z nich – biorąc pod uwagę właściwości tego pasma – będzie realizowana właśnie jako instalacje na istniejących obiektach budowlanych, w tym jako modernizacja już istniejących obiektów.
Obowiązujące już od 2010 r. przepisy ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (tzw. megaustawa) wprost wyłączają możliwość wprowadzania do planów miejscowych zapisów, które bezpośrednio lub w sposób pośredni eliminują możliwość realizacji infrastruktury telekomunikacyjnej, w przypadku zgodności danej inwestycji z przepisami szczególnymi. Zgodnie z art. 46 ust. 1 megaustawy
miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (…) nie może ustanawiać zakazów, a przyjmowane w nim rozwiązania nie mogą uniemożliwiać lokalizowania inwestycji celu publicznego z zakresu łączności publicznej, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, jeżeli taka inwestycja jest zgodna z przepisami odrębnymi.
Co więcej, zgodnie z wprowadzonym nowelizacją z 2019 r. dodatkowym art. 46 ust. 1a megaustawy „nie stosuje się ustaleń planu miejscowego w zakresie ustanowionych zakazów lub przyjętych w nim rozwiązań, o których mowa w ust. 1, jeżeli taka inwestycja jest zgodna z przepisami odrębnymi”.
Przepis ten jest skierowany przede wszystkim do organów oceniających zgodność inwestycji z planem miejscowym (starosta w postępowaniu o pozwolenie na budowę), umożliwiając im (żeby nie powiedzieć wprost: zobowiązując) niewzięcie pod uwagę niezgodnych z przepisami zakazów bezpośrednich i pośrednich dla infrastruktury telekomunikacyjnej, nawet jeśli znajdują się w obrocie prawnym.
Wydawałoby się zatem, że przepisy tworzą szczelny system eliminujący możliwość blokowania realizacji infrastruktury telekomunikacyjnej (w tym sieci ruchomych) w procedurze planowania przestrzennego. Praktyka pokazuje jednak, że w wielu planach miejscowych tego rodzaju zakazy istnieją i nadal są wprowadzane.
Jednym z częściej spotykanych przykładów jest określanie w treści planu miejscowego jedynie pojedynczych, niewielkich obszarów na terenie gminy, w których dopuszczalna jest realizacja infrastruktury sieci ruchomych. Zapis taki na pierwszy rzut oka może wydawać się zgodny z przepisami – w końcu został „zaplanowany” odpowiedni obszar, na którym operator może zlokalizować infrastrukturę telekomunikacyjną.