Zamachy na wieże sieci komórkowych ogniskują uwagę aktywistów #anty5G oraz komentatorów na kwestiach takich, jak wpływ promieniowania z nadajników stacji bazowych na zdrowie. W szumie wypowiedzi z obu stron coraz bardziej widocznej barykady często ginie refleksja szersza, wykraczająca poza dysputy o płonących wieżach, ale istotna –dotycząca szeregu płaszczyzn, które nazwać należy ekosystemem 5G. O czym warto jeszcze pamiętać?
Klasyczna komórkowa stacja bazowa (do standardu 4G) jest obiektem zazwyczaj dużym i zauważalnym. W Polsce jest ich – wedle danych publikowanych przez operatorów sieci – kilkadziesiąt tysięcy (ok. 10 tys. na każdego z największych operatorów mobilnych i nieco obiektów innych operatorów oraz systemów siostrzanych, jak kolejowy GSM-R). Tymczasem w przypadku 5G ekosystem stacji bazowych opierać się będzie nie tylko na dużych masztach, ale także na mnóstwie małych, rozproszonych punktów dostępu, opisywanych w zależności od opracowania czy producenta jako nanocells, femtocells, picocells, microcells etc.
Nie wchodząc w szczegółowe kwestie technologiczne, ekosystem 5G obejmuje przeróżne urządzenia bazowe pracujące w różnych częstotliwościach, o różnej mocy, różnym rozmiarze i obsługujące różny obszar: poczynając od kilku metrów lub, jak kto woli, obszaru domu jednorodzinnego, czy fragmentu piętra w biurowcu (czyli podobnie zasięgowo i ilościowo, jak w przypadku punktów dostępowych WiFi).
Jest mnóstwo publikacji szczegółowych pokazujących złożoność systemu stacji dostępowych, ale na początek własnych poszukiwań proponuję zajrzeć na dwie strony: serwis publiczny oraz niezależny RF blog, które adresują temat w skrócie. Szeroką i bardziej zaawansowaną bibliografię startową można również pozyskać w opracowaniach instytutów badawczych lub zacząć od linków z Wikipedii.
Kluczowy dla oszacowania potencjalnej liczby stacji bazowych 5G jest jednak fakt, iż 5G nie adresuje wyłącznie potrzeb osób korzystających z sieci. Rozwiązanie adresowane jest bowiem do szerokiej przestrzeni urządzeń Internetu Rzeczy (ang. Internet of Things, IoT). Stąd z czasem małych stacji bazowych należy spodziewać się w praktyce dosłownie wszędzie, a ich rozmiar pozwoli (i wymusi) na montaż w miejscach niewidocznych.