Marcin Ułasik, solutions management director & CTO w Vector Solutions odnosząc się do trzech scenariuszy, jakie wskazywał Cornel Ciocirlan podkreśla, że czasy prostych i jedynie słusznych wyborów już minęły.
– Decyzje, którą drogą pójść, zależą od wielu czynników, w szczególności od punktu wyjścia czyli stanu sieci w dniu dzisiejszym. Oczywiście pozostanie jedynie przy DOCSIS jest nierealne – każdy operator na mniejszą czy większą skalę próbował FTTH. Droga hybrydowa wydaje się najsensowniejsza dla operatorów posiadających sieć HFC – należy ją eksploatować tak długo, jak się da. Znaczy jak ekonomicznie będzie to uzasadnione. Na dziś wygląda na to, że obecna technologia DOCSIS 3.1 wystarczy na długie lata. To czy i w jakiej skali będziemy wdrażać DOCSIS 4.0 na dziś nie jest jasne. Dużo też zależy od rozwoju usług i „wyścigu zbrojeń” czyli maksymalnych oferowanych prędkości. Tak czy inaczej – DOCSIS był, jest i będzie wyborem na obszarach, gdzie jest HFC, na nowych obszarach zdecydowanie FTTH. Na masową przebudowę HFC do FTTH jeszcze jest za wcześnie – wciąż można efektywnie korzystać z technologii DOCSIS – argumentuje Marcin Ułasik.
Wskazuje on, że dziś w Polsce wielu operatorów kablowych ma już obszary, gdzie zainwestowali w FTTH/GPON, ale z reguły każdy z nich wciąż z powodzeniem eksploatuje HFC/DOCSIS. I ocenia, że na dziś nie wydaje się, aby zamierzali z HFC rezygnować.
– DOCSIS bardzo dobrze skaluje się na dużych obszarach sieci i zdecydowanie bardziej efektywnie umożliwia dostarczanie usług tam, gdzie jest duża penetracja. Oznacza to, że gdy trzeba masowo zaoferować większe przepływności taniej i zdecydowanie szybciej jest zrobić upgrade sieci HFC/DOCSIS niż wybudować nakładkę FTTH. Ale zależy to od punktu wyjścia – jeżeli ktoś w ostatnich latach nie inwestował w sieci i został na poziomie możliwości oferowania usług rzędu 100-300 Mb/s dla niego może być korzystniejsze zrobienie od razu skoku do PONa. Korzystniejsze oczywiście długoterminowo. Jeżeli trzeba poprawić jakość sieci w szybkim czasie pozostaje upgrade obecnej struktury – uważa Marcin Ułasik.
Inwestorzy nie wynikają w technologiczne meandry
Przyznaje on jednak, że choć biznes robi się na posiadanych zasobach, to rzeczywiście z punktu widzenia inwestorów sieć HFC ma krótszy horyzont eksploatacji niż FTTH. Zastrzega jednak że krótszy, nie oznacza krótki – niestety szczegółów technicznych finansiści najczęściej nie znają.
– Cornel Ciocirlan z Commscope mówił też o niepewności modeli ruchu w sieci – w analizowanych scenariuszach dzisiejsza sieci HFC w stanie takim, jakim jest może sprostać wymaganiom usługowym do 2037 roku. To kawał czasu możliwości eksploatacji i zarabiania na poczynionej kiedyś inwestycji. Wiedzą o tym operatorzy kablowi i skrzętnie to wykorzystują. A inwestorzy? No cóż – chcemy czy nie chcemy dobry internet w powszechnym rozumieniu jest … światłowodowy. A to, że F w akronimie HFC to właśnie światłowód jest już wiedzą tajemną znaną nielicznym. Jak powiedział kiedyś Mark Twain: „Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone” – podobnie jest z siecią HFC – wciąż ma się dobrze i jeszcze trochę pożyje – ocenia Marcin Ułasik.
W jakie technologie będą więc w najbliższych latach najchętniej inwestować sieci kablowe i operatorzy ISP?
Marcin Ułasik uważa, że będą to rozwiązania, które umożliwią im zwiększenie przepustowości sieci zarówno core jak i dostępowej, w szeroko rozumiane bezpieczeństwo, w efektywność zasilania (głównie z powodu kosztów oraz trendów ogólnoświatowych) oraz w poprawę dostarczania usług wewnątrz domu abonenta. I w dalszym ciągu w poszerzanie obszarów dotarcia do abonenta – innymi słowy w budowę nowych sieci światłowodowych.
(Materiał powstał we współpracy z Vector Solutions podczas organizowanej przez tą firmę 19. Konferencji Technik Szerokopasmowych. TELKO.in było partnerem medialnym tego wydarzenia)