Warto zwrócić uwagę, że w przytoczonym wyżej podsumowaniu wskazana jest także jako "godna uwagi" budowa dwóch ogólnopolskich sieci, każda na zasobach 15 MHz. To scenariusz, który najprawdopodobniej byłby zrealizowany, gdyby postępowanie zostało przeprowadzone na aktualnie obowiązujących zasadach, jakie zaproponował Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Nowa wersja analizy jestem zatem mniej kategoryczna, niż poprzednia wersja, która wyraźnie rekomendowała zastosowanie propozycji UKE.
Przetarg, czy aukcja?
Podobnie, jeżeli chodzi o dyskutowany tryb postępowania. Analiza wskazuje na korzyści z przetargu, jako mechanizmu sprawdzonego i pozwalającego wpływać na kształt rynku (niefinansowa część oferty). Możliwe byłoby np. wprowadzenie dodatkowej punktacji dla oferentów, którzy zdecydują się współdzielić częstotliwości. Przyznaje jednak, że zastosowanie przetargu oznaczałoby przesuniecie rozstrzygnięcia postępowanie o co najmniej kilkanaście miesięcy. Mimo tego w analizie nie ma wyraźnego wskazania, na jeden z dwóch trybów postępowania.
Ciekawym pomysłem jest wprowadzenie we wzorze decyzji rezerwacyjnej zastrzeżenia o limicie bloku 15 MHz, jaki mogą skomasować zwycięzcy, z furtką, że nie wyklucza to ogólnorynkowego porozumienia i konsolidacji całego pasma 30 MHz (lub 25 MHz) do budowy jednej sieci. Dzięki temu zapisowi operatorzy mogli by walczyć o zasoby w paśmie 800 MHz zgodnie ze swoją aktualną strategię, ale też mogliby by potem rozważyć współpracę. To również ciekawe w kontekście sytuacji Sferii, która dysponuje 1/6 całego zasobu w paśmie 800 MHz, a do przetargu nie przystąpi.
Analiza zaleca także rozważenie nowej aranżacji bloków radiowych w postępowaniu. Zamiast 5 x 5 MHz proponuje 3 x 5 MHz + 1 x 10 MHz, lub nawet 1 x 15 MHz + 1 x 10 MHz.
"Najbardziej interesujący, a zarazem odważny wydaje się wariant [1 x 15 MHz + 1 x 10 MHz]. Jeżeli regulatorowi zależy na konsolidacji wykorzystania pasma, to ten wariant spełnia najsilniej funkcję regulacyjną. De facto skłania operatorów do budowania konsorcjów i współpracy w zakresie budowy sieci wykorzystującej jak najszersze pasmo częstotliwości i tym samym zapewniającej najlepsze parametry techniczne z punktu widzenia EAC i parametrów transmisji dostępnych dla użytkownika końcowego. Należy jednak pamiętać, że wprowadzenie nowego podziału bloków częstotliwościowych jest istotną zmianą i będzie wymagać zmiany warunków technicznych i ogłoszenia ponownych konsultacji."
Wszystko, panie, w polityce...
Ponieważ nie mamy powodów wątpić w pochodzenie, ani bieżącego, ani wcześniej omawianego dokumentu, ciekawe jest skąd taka zmiana w treści. Według naszych informacji, to przejaw różnych koncepcji, jakie ścierały się w samym ministerstwie. Chociaż analiza ma być teoretycznie obiektywną oceną różnych scenariuszy postępowania na 800 MHz, to w praktyce jest oczywiste, że na nie wpłynie. A przynajmniej niektórzy liczą, że wpłynie.
Postępowanie na zasoby w paśmie 800 MHz formalnie trwa, ale może zostać jeszcze raz przerwane. Prezes UKE – z jednej strony – nie ma żadnego obowiązku kierować się ministerialną analizą i mógłby dalej prowadzić przetarg według swojej koncepcji. Z drugiej jednak strony prezes UKE Magdalena Gaj publicznie przypominała, że regulator realizuje strategię rządu na rynku telekomunikacyjnym.
Sprawa jest czysto polityczna, a niejasności pogłębia fakt, że Magdalena Gaj szykuje się do walki o stanowisko zastępcy przewodniczącego Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU). Jeżeli jej sie to uda, to z założenia na początku przyszłego roku regulator będzie miał nowego kierownika. Jeżeli jej zaś nie uda, to – wedle nieoficjalnych informacji – także ustąpi z UKE. Nie ma więc pewności, kto ostatecznie będzie musiał podjąć decyzję w sprawie postępowania na 800 MHz, a kto je potem przeprowadzić i sfinalizować.
Balans sił na rynku rozkłada się dzisiaj tak, że Polkomtel i Play opowiadają się raczej za jedną, wspólną siecią, odłożeniem postępowania i przetargiem. Orange i T-Mobile wolałyby raczej postępowania szybciej, w trybie aukcji i chciałyby zdobyć tyle zasobów do własnego użytku, ile się da.
Wobec powyższych cała sprawa może mieć jeszcze niejeden zwrot.