Znaleźć hejtera

(źr. KPM)

W dniu 15 października 2024 roku Marszałek Sejmu skierował do I czytania poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, zwany potocznie ustawą antyhejterską. Zgodnie z uzasadnieniem projekt ustawy wprowadza mechanizm prawny tzw. „ślepego pozwu” umożliwiający ściganie osób naruszających dobra osobiste w internecie (hejterzy) w postępowaniu przed sądem cywilnym. Osoba poszkodowana składa pozew do sądu okręgowego bez wskazania osoby hejtera, jego znalezieniem zajmuje się już sąd cywilny (a nie karny jak twierdzą niektóre osoby). Tyle teoria.

Wolność słowa w internecie, niestety, nie może być nieograniczona. Dotyczy to przede wszystkim siania nienawiści do określonych osób lub upokarzania ich. Z tego względu inicjatywa wsparcia osób szkalowanych w internecie, aby mogli oni domagać się zadość uczynienia, zasługuje na poparcie. Proponowane w projekcie ustawy regulacje powodują jednak wiele wątpliwości co do ich legalności, skuteczności oraz kosztów.

Identyfikacja osoby zamieszczającej informacje w internecie jest kwestią bardzo kontrowersyjną, stąd konieczne jest precyzyjne określenie, jacy usługodawcy mają przekazywać, jakie informacje o hejterze i jakim instytucjom. Dane takiej osoby są przecież chronione tajemnicą przedsiębiorstwa oraz tajemnicą telekomunikacyjną, więc ich ujawnienie wymaga ścisłego nadzoru oraz precyzyjnego określenia obowiązków informacyjnych. Projekt ustawy antyhejterskiej niewystarczająco precyzuje, jakie dane należy przekazywać sądowi ‒ to wymaga pilnej poprawy.

Projekt ustawy wymaga także uszczegółowienia, jakie podmioty gospodarcze powinny współpracować z sądem przy identyfikacji hejtera i w jakiej kolejności. Eksperci wskazują, że w pierwszej kolejności obowiązek znalezienia adresu IP hejtera powinien spadać na podmioty, którym przysługuje tytuł prawny do domeny internetowej, na której opublikowano nielegalne treści (czyli dostawcy treści), co pominięto w projekcie.

Konieczne jest także wydłużenie terminów, w jakich usługodawcy mają przekazywać informacje do sądu. Większość przedsiębiorców nie będzie w stanie zgromadzić i przekazać do sądu w terminie 7 dni wymaganych danych ‒ zwłaszcza, że mowa tu o danych osobowych, co wymaga zachowania ścisłych procedur ich retencji (RODO). Z krytyką przedsiębiorców spotkał się pomysł ogromnych kar finansowych, jakie można by na nich nałożyć, gdyby nie przekazali sądowi żądanych informacji o hejterze i o hejcie.