A co w regulacjach rynkowych?
Przede wszystkim asymetria stawek MTR. Ma się rozumieć w relacjach zagranicznych do krajów poza unijnych, głównie na wschód od nas. Stawki operatorów krajowych są uregulowane na niskim poziomie, podczas gdy nasi zagraniczni partnerzy mają stawki znacznie wyższe i nieregulowane.
Ten problem był podnoszony dwa, czy trzy lata temu. Wasza argumentacja była podobna, ale w decyzjach SMP nie pojawiły się zapisy o zgodzie na różnicowanie stawek terminacyjnych.
Wydaje mi się, że zrozumienie problemu wzrosło od tego czasu. Także w naszym urzędzie regulacyjnym. Chcielibyśmy mieć możliwość stosowania w rozliczeniach z operatorami zagranicznymi takich samych stawek MTR jakie oni stosują.
Jakby to miało działać w praktyce? U nich są stawki wyższe. Nie zgodzą się dobrowolnie na obniżenie swoich stawek, ani podniesienie waszych.
W sytuacji takiego sporu decydowałaby Prezes UKE, który ma prawo ustalić inną niż w relacjach krajowych stawkę terminacyjną w polskiej sieci telekomunikacyjnej.
Ciekawe, bo to by znaczyło, że decyzja regulatora wpływa na działanie operatora z innego kraju. To chyba bez precedensu?
A nie, to już działa w kilku krajach europejskich, m.in. w Czechach i we Francji. Lokalni operatorzy mają już opracowane cenniki ze zróżnicowanymi stawkami terminacyjnymi dla połączeń przychodzących spoza Unii.
Skoro mowa o MTR. Czy spodziewa się pan jakiegoś przeglądu krajowego rynku zakańczania połączeń w sieciach mobilnych i – być może – modyfikacji obowiązujących dzisiaj stawek?
Żaden krajowy harmonogram w tej sprawie nie został ustalony, decydujące będzie stanowisko Komisji Europejskiej. W Brukseli natomiast nic nie zostało jeszcze przesądzone.
Co jeszcze pana zdaniem ważnego w obszarze regulacyjnym?
W klasycznym obszarze regulacyjnym, do przemyślenia jest, moim zdaniem zbędna, regulacja rynku SMS. Dzisiaj wciąż regulowany analogicznie do rynku terminacji głosowej. Według nas powinien zostać zbadany ponownie z uwzględnieniem usług substytucyjnych. Głównie e-maili i mobilnych komunikatorów. W smartfonach korzystanie z tych wszystkich usług niewiele się od siebie różni. Uwzględnienie tego może spowodować, że na rynku terminacji SMS nie da się stwierdzić pozycji SMP operatora, a więc nie ma podstaw do regulowania cen hurtowych. Wspomniałbym jeszcze kwestie opłat za przeniesienie numerów.
Opłaty są dzisiaj pobierane.
Działa rynek detaliczny, natomiast należałoby uregulować jeszcze rynek hurtowy. Według nas operator-biorca powinien płacić na rzecz operator-dawcy stawki hurtowe. W innych krajach opłata wynosi około 6 euro i uważamy, że taka stawka byłaby zasadna również w Polsce.
To by ugodziło w Playa.
Wystąpiliśmy do największego biorcy numerów na rynku o wprowadzenie odpowiedniego zapisu do umowy interkonektowej. Bez rezultatu, więc zwróciliśmy się do UKE, które jednak nie zgodził się z naszą argumentację. Odwołaliśmy się do sądu, który w pierwszej instancji przyznał nam rację. Spór trwa jednak dalej.
W sumie nie tak wiele zawartości Pt wymaga zmiany.
Na pewno należałoby jeszcze znowelizować zapisy dotyczące przeprowadzania aukcji częstotliwościowych. Uważam, że potrzebny jest mechanizm, który umożliwiłby regulatorowi zakończenie aukcji, jeżeli zrealizowany jest cel, który spowodował ogłoszenie postępowania. Dzisiaj jest jak z odpaleniem promu kosmicznego – dopóki silniki wznoszące pracują nie można promu zatrzymać – nic nie można zrobić. Ceny szybują do kosmicznych wysokości. Bez związku z realną ich wartością.
Myśli pan o możliwości przerwania i rozpoczęcia aukcji ponownie? Czy też o przerwaniu i przydziale rezerwacji?
To jest kwestia do przemyślenia. Chodzi mi głównie o mechanizm, który zapobiegnie sztucznemu podnoszeniu ceny, gdy już zostały osiągnięte cele w zakresie zagospodarowania i wykorzystania częstotliwości.
Czy T-Mobile jest w ogóle zainteresowane stanem regulacji usług w sieci stacjonarnej operatora zasiedziałego?
Działamy na tym rynku, więc oczywiście nas to interesuje, ale z perspektywy głównego biznesu nie są to sprawy główne.
Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Łukasz Dec