Zwiększenie udziału w rynku to oczywiście nasz cel, ale staramy się go realizować w sposób nietypowy i bazować na obecnych zadowolonych Vikingach. Każdego tygodnia około połowa naszej nowej sprzedaży pochodzi z poleceń, obecnych Vikingów pomaga w tym pewnie nasz program #ZaDarmo, który pozwala każdemu, kto ma w swojej załodze pięciu Vikingów nie płacić za produkt nigdy więcej.
Czy Mobile Viking to przedsięwzięcie dziś rentowne? Premium Mobile np. dość dynamicznie pozyskuje klientów, ale notuje straty?
Tu dochodzimy do różnicy między operatorami niezależnymi a tymi, którzy działają w porozumieniu z „większym bratem”. Nasza oferta musi być rentowna, bo nie mamy ramienia, na którym możemy się wesprzeć. Chciałbym tu jednak zwrócić uwagę na fakt, który nas niezmiennie cieszy – we wszystkich raportach UKE dotyczących przenoszenia numerów MV kończy kwartał z wynikiem dodatnim i choć liczby nie idą w rzędach wielkości naszych głównych konkurentów, to wzrosty notujemy nieprzerwanie, a Vikingów wciąż jest więcej i więcej.
Czym według was wyróżniacie się na rynku?
Prostotą i bezpośredniością a także uczciwością. Staramy się od lat zmienić narrację, która towarzyszy naszej branży, że regulaminy to masa kruczków, a klient jest po to, żeby od momentu pozyskania stać się jedynie stabilnym i przewidywalnym źródłem dochodów. Vikingowie mają możliwość każdego dnia od nas odejść – nie wiążemy ich terminowymi kontraktami – ale jednak tego nie robią, bo doceniają sposób w jaki funkcjonujemy. To nas cieszy!
Kim są wasi klienci i czy można ich jakoś scharakteryzować?
Kim są a kim mieli być to dwie różne opowieści. Początkowo chcieliśmy skupić się na pozyskiwaniu młodych ludzi z dużymi „potrzebami internetowymi”. Okazało się jednak, że rozwój rynku i sytuacja technologiczna zmieniła się na tyle, że nasz produkt stał się interesujący dla wszystkich, a wielu naszych „early adoptersów” (pierwszych użytkowników) zaprosiło swoje rodziny, a idąc za tym klientów, których na początku się nie spodziewaliśmy.
Wielu twierdzi, że przyszłością na rynku komórkowym jest model, który wdraża Orange pod marką Flex, czyli operatora z aplikacji. Jak się na ten projekt i ideę zapatrujecie?
Myślę, że odpowiedź jest tu prosta – ten model jest z nami od wielu lat – nim Orange Flex zdążył zadebiutować. Takie rozwiązania jak automatyzacja płatności realizowana za pomocą karty płatniczej (a to przecież esencja innowacyjności tego pre-paida) są z nami od 2016 roku. Nasza aplikacja pozwala na wygodne zarządzanie wszelkimi procesami obsługowymi. Wprowadziliśmy tam również innowacyjne narzędzie do zapraszania na pokład, które pozwala nie tylko wciągnąć nową osobę do załogi, ale też dokonać rejestracji karty SIM oraz poprawnie skonfigurować aplikację nowemu użytkownikowi, który właśnie w ten sposób wejdzie w świat naszej marki i usług.
A jaki jest wasz model dystrybucji i docierania do klientów i czy będzie się on zmieniał?
Dystrybuujemy nasz produkt w sieci i zamierzamy nadal traktować ten kanał jako główny sposób sprzedaży naszych kart – w obecnych czasach to podejście okazuje się nad wyraz rozsądne, choć wolelibyśmy nie przekonywać się o tym w pandemicznych okolicznościach. Jeśli chodzi o nowe kanały dystrybucji, to mamy pewne plany w tym zakresie, ale jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie żeby mówić o konkretach.
Czy obecna sytuacja wywołana przez epidemię koronawirusa i związane z tym ograniczenia z punktu widzenia biznesowego wam służy czy utrudnia działania?
Jeśli chodzi o core business to nie zmieniło się wiele – nasze wszystkie procedury już wcześniej były przygotowane do obsługi zdalnej więc w nowej rzeczywistości odnaleźliśmy się nieźle. Oczywiście, praca zdalna jest pewnym wyzwaniem, ale radzimy sobie z tym chyba całkiem sprawnie.
Ciekawe rzeczy obserwujemy za to na poziomie bazy naszych klientów. Ilość minut rozmów inicjowanych przez naszych klientów wzrosła o ponad 30 proc. a wysyłanie SMS-ów zmalało o 16 proc.. Co nie zaskakuje widzimy też 67 proc. spadek aktywności Vikingów w roamingu, To co na pewno biznesowo jest odczuwalne to trudności w realizacji aktywności promocyjnych, które mieliśmy zaplanowane również w przestrzeni offline, tu projekty są zamrażane bądź zwyczajnie anulowane.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiał Marek Jaślan