Takie rozwiązanie nie dałoby się już w ogóle pogodzić z realiami działalności polskich przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
EKŁE, a za nim PKE, określa dwa sposoby świadczenia usługi powszechnej tj. w zależności od, po pierwsze, przystępności cenowej lub, po drugie, dostępności usług na danym obszarze (z czego ten drugi przypadek będzie prawdopodobnie w większości dotyczył operatorów mobilnych). Tym samym, oznacza to, że Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wyznaczając przedsiębiorcę lub przedsiębiorców do świadczenia USO, będzie w obu przypadkach dokonywał odpowiednich analiz.
W pierwszym ze scenariuszy analizowana będzie przystępność cen detalicznych z uwzględnieniem cen krajowych oraz dochodów konsumentów. W drugim – ustalana będzie dostępność i jakość świadczenia usług na danym obszarze. Jeżeli w wyniku tych analiz Prezes UKE stwierdzi, że są w kraju abonenci o niskich dochodach (na ustalonym poziomie), które uniemożliwiają zakup komercyjnego dostępu do internetu we właściwej (adekwatnej) jakości, wówczas nałoży obowiązki oferowania przez przedsiębiorców planów socjalnych. Natomiast w sytuacji ustalenia, że na części terytorium kraju którakolwiek z usług składających się na USO nie jest dostępna lub nie jest świadczona w odpowiedniej jakości, wówczas Prezes UKE nałoży na wskazanym obszarze obowiązek świadczenia tych usług dla wszystkich użytkowników, którzy będą chcieli i potrzebowali z nich skorzystać (brak kryterium dochodowego).
W przypadku planów socjalnych docelowo taki obowiązek powinien być nałożony na wszystkich dostawców usług telekomunikacyjnych. Jednak możliwe także będzie wskazanie przez Prezesa UKE jednego lub kilku przedsiębiorców „wyznaczonych” w sytuacji, w której okazałoby się, że dla pozostałych operatorów świadczenie USO byłoby nadmiernym obciążeniem administracyjnym lub finansowym. To rozwiązanie nie jest jednak w nowej regulacji traktowane jako podstawowe.
Ostatnią istotną kwestią jest sposób rozliczania kosztu realizacji tych obowiązków. Dotychczasowy model wykazał szereg niedoskonałości, przede wszystkim po stronie administracji. Wyniknęły z niezwykle dużej liczby podmiotów zobowiązanych do pokrycia dopłaty, którzy – będąc stronami postępowania przed Prezesem UKE – już od wielu lat odwołują się od wydanych przez organ decyzji. Taki nadmiar pracy urzędowej spowodował, że w 2020 r. nadal nie zostały zakończone postępowania dotyczące zwrotu kosztów netto USO świadczonej w latach 2006-2011. Polski ustawodawca miał możliwość zrezygnowania z uciążliwego modelu dopłaty na rzecz publicznego finansowania, jednak nie zrobił tego. Postanowił pozostać przy niesprawdzającej się procedurze rozliczeń.
Co jednak istotne, w projektowanym obecnie porządku prawnym dopłata do kosztów USO nie będzie przysługiwać wszystkim potencjalnie zobowiązanym do świadczenia usługi powszechnej przedsiębiorcom.