Jednak w naszej ocenie zbyt mały jest nacisk na edukację i promocję zalet nowej telewizji cyfrowej. A przez to brak wyraźnego bodźca dla konsumentów do szybkiego przystosowania odbiorników. Widzowie tak naprawdę nie rozumieją, po co wprowadza się zmiany i co dzięki nim mogą zyskać. Ostatecznie, gdy decydują się na zakup dekodera, to kupują taki, który co prawda odkoduje sygnał, ale nie zapewni nowych usług dostępnych dzięki standardowi DVB-T2.
To niezrozumienie widać na przykładzie rządowego programu dofinansowania zakupu dekodera lub telewizora. Aż 85 proc. bonów wykorzystywanych jest na kupno dekodera, tymczasem w naszej opinii większy nacisk powinno się położyć na promowanie dofinansowania do telewizora. Celem nie powinno być tylko zapewnienie dalszego dostępu do programów telewizyjnych, ale także walka z „zacofaniem” cyfrowym i wprowadzanie do domów nowych technologii.
Niestety, docierają do nas również informacje, że w niektórych regionach przyłączonych do DVB-T2/HEVC istnieją problemy z jakością odbieranego sygnału.
– Monitorujemy wszystkie obszary podlegające przełączeniom i nie zanotowaliśmy żadnych problemów. Żadne nieprawidłowości w tym zakresie nie zostały zgłoszone przez nadawców, ani technicznych operatorów multipleksów – informuje Witold Tomaszewski.
Tym niemniej na konferencji PIKE, na panelu poświęconym DVB-T2, jego uczestnicy wskazywali, że część gospodarstw domowych utraciła dostęp do stacji obecnych na MUX-1 i MUX-2 (kanały Grupy Polsat, Grupy TVN, TV Puls oraz Grupy Kino Polska). Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska TV, przedstawiał szacunki, że w związku z tym nadawcy komercyjni mogą do końca roku stracić nawet 150 mln zł z rynku reklamowego.
– Oczywiście nikt tych pieniędzy nam nie zwróci, ale chodzi także o jakość stanowionego prawa – mówił, wskazując, że ze zmiany standardu został wyłączony MUX-3 z najważniejszymi kanałami TVP.
Jak ocenić proces wprowadzania standardu DVB-T2/HEVC w Polsce?
Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający w Fundacji Digital Poland
Proces źle przeprowadzono. Po pierwsze, bardzo słaba była kampania informacyjna. Za mała i spóźniona. Gdyby była skuteczna, to TVP też można by było zmigrować na nowe pasmo i nowy kodek, a tak się nie stało. Sprawa była wielokrotnie podnoszona przez rynek i apelowano o zmianę daty migracji.
Po drugie, proces nawet tak techniczny jak migracja na DVB- T2 został upolityczniony. Bardzo źle się stało, że TVP potraktowano inaczej, niż innych nadawców i czas nadawania na DVB-T wydłużono jej prawie do wyborów. Na rynku wręcz zaczęto mnożyć powody dlaczego TVP ma nadawać przed wyborami na „starym” paśmie, a nie będą mogły tego robić Polsat czy TVN.
Po trzecie, źle przeprowadzono proces dopłat do zmiany sprzętu. Pojawiły się wątpliwości co do przetwarzania zbieranych danych, oraz że pomoc umożliwia zakup drogiego sprzętu. Nawet na Węgrzech przy przejściu z technologii 3G w sieciach komórkowych wprowadzono limity przy zakupie nowego smartfona.