Zasięg infrastruktury światłowodowej Tauronu na południu Polski na poziomie 200 tys. HP jest realny i sukcesywnie do niego dążymy. Saturacja sieci wciąż się zwiększa – ubiegły rok przyniósł wzrost od 4 do 10 p.p. w zależności od obszaru. Sprzedaż na „zasięgach POPC” ustabilizowała się, ale działania komercyjne w zakresie dogęszczania tej sieci przynoszą dodatkowe wzrosty – mówi w rozmowie z TELKO.in Daniel Wojtanowski, dyrektor Centrum Usług Biznesowych Telekomunikacji w Tauron Obsługa Klienta.

TELKO.in: Czy Tauron Obsługa Klienta (TOK) czuje się pełnoprawnym operatorem telekomunikacyjnym, czy jednak bycie w grupie energetycznej temu przeszkadza? Jakie cele przed wami, jako operatorowi telekomunikacyjnemu, stawia zarząd grupy?
DANIEL WOJTANOWSKI: Tauron jako hurtowy operator telekomunikacyjny ma już ugruntowaną pozycję w branży. Stale prowadzimy działania promujące Światłowód od Taurona, budując dzięki temu świadomość wśród mieszkańców południowej Polski. Marka Tauron to gwarancja stabilności, co jest pomocne przy rozwijaniu nowych biznesów.
Biznes światłowodowy w Tauronie wykorzystuje synergię zasobów grupy Tauron i jednocześnie aktywnie wspiera rozwój cyfrowy regionów i mieszkańców obszarów, które obsługujemy.
Nowy biznes tworzony w koncernie energetycznym w standardzie korporacyjnym gwarantuje najwyższą jakość. Intensywnie usprawniamy nasze systemy informatyczne i obecnie prawie wszystkie procesy zostały już zautomatyzowane. Zarząd oczekuje od nas przede wszystkim wypracowania oczekiwanego poziomu EBITDA i poziomu SLA świadczonych usług.
Podawaliście ostatnio, że w zasięgu waszej sieci jest ponad 150 tys. gospodarstw domowych, z KPO macie wybudować dalsze 24 tys. Czy kontynuujecie równolegle inwestycje ze środków własnych i czy realne jest – i ewentualnie kiedy – że wasz zasięg sięgnie 200 tys. HP?
Równolegle do realizacji projektu KPO prowadzimy analizy naszych obszarów i w przypadkach, kiedy jest to technicznie i ekonomicznie uzasadnione, rozbudowujemy sieć światłowodową w ramach środków własnych. Zasięg na poziomie 200 tys. HP jest realny i sukcesywnie do niego dążymy. Trudno odpowiedzieć na pytanie „kiedy”, ze względu na dynamicznie zmieniające się warunki.
Czy przymierzacie się do startu w 4 konkursie KPO, który ma być na znacznie mniejsze obszary?
Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji. Cały czas analizujemy plany konkursu, uczestniczymy w konsultacjach, warsztatach i na bieżąco śledzimy informacje z CPPC.
Na jakim etapie są wasze projekty z KPO – czy zdążycie je zakończyć w terminie?
Prace są prowadzone w wielu miejscach, są to zarówno prace projektowe jak i budowlane. Powódź, która jesienią dotknęła woj. dolnośląskie, a szczególnie Kotlinę Kłodzką, spowodowała opóźnienie. Wiele naszych ekip zostało zaangażowanych do usuwania skutków powodzi. Obecnie nadrabiamy zaległości i planujemy zakończyć projekt w terminie.
Czy inwestycje z KPO są dla was trudniejsze niż z POPC?
Dzięki realizacji POPC zyskaliśmy doświadczenie w pracy przy tego typu projektach, stworzyliśmy solidne struktury organizacyjne, wypracowaliśmy efektywne ścieżki działania – to doświadczenie procentuje w naszej codziennej pracy. Obszary, na których budujemy sieć w ramach KPO, znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącej już infrastruktury, dzięki temu możemy m.in.: nawiązywać do wybudowanych już punktów styku, czy korzystać z istniejących węzłów.