Plany opublikowane w ubiegłym roku zakładały, że w pierwszym roku działalności operacyjnej MSS chce podpiąć około 280 BTS-ów operatorów komórkowych, co ma przynosić operatorowi miesięcznie 4,5 tys. zł dochodów na BTS. Oznacza to, że tylko dzięki przyłączeniom BTS-ów Hyperion spodziewa się osiągać około 1,2 mln zł przychodów miesięcznie.
Piotr Majchrzak podtrzymuje te optymistyczne założenia, choć na razie MSS nie pochwalił się jeszcze nawet cennikiem a wystartować z usługami będzie mógł najwcześniej w czerwcu (choć z wcześniejszych deklaracji, np. ze spotkania w ub.r. z b. ministrem Andrzejem Halickim wynikało, że sieć powinna działać już od dawna).
– Cennik mamy już gotowy, ale ponieważ start planujmy w czerwcu, to na razie nie ma sensu go publikować. Z Orange i T-Mobile mamy już podpisane listy intencyjne, więc szybko będą mogły skorzystać z naszych usług – mówi Piotr Majchrzak.
Patryk Borkowski, kierownik sekcji radiowej sieci dostępowej w T-Mobile Polska mówi nam, że nic nie wie na temat ustaleń z MSS. – Jednak z usług RSS-ów zapewne będziemy korzystać i kupować będziemy usługi teletransmisji. Jednak w jakiej to będzie skali, zależy od warunków, jakie nam zaoferują – mówi Patryk Borkowski.
Kable na słupach donikąd
Na razie Hyperion musi szybko jeszcze ukończyć inwestycje – wyeliminować usterki, podłączyć prąd w węzłach – co nie jest takie proste, ponieważ problemy z płatnościami, to jednak nie wydumany problem i nikt specjalnie dla MSS pracować nie chce.
– W rejonie gdzie działamy, rzeczywiście kilka miesięcy temu ktoś pracujący dla MSS rozciągnął kable na słupach Tauronu. Na tych samych, gdzie jest zresztą nasza instalacja. Jednak te odcinki, gdzie swe kable umieścił MSS, nie są z niczym podłączone, a duże kawałki kabla na ich końcu pozostają zwinięte. I przez kilka miesięcy nikt z MSS tym się nie interesował – mówi Łukasz Bobek, współwłaściciel lokalnego ISP HyperNet z Małopolski. Przyznaje jednaka, że są też miejscowości, gdzie MSS korzysta ze słupów Orange, a instalacja wygląda już lepiej.
Piotr Majchrzak przyznaje, że jego spółka miała trudności w wynegocjowaniu mowy o dostępu do słupów z Tauronem i korzysta obecnie w większości ze słupów Orange.
Łukasz Bobek nie zauważył jednak na razie żadnej aktywności MSS, by jej przedstawiciele chcieli zainteresować swą ofertą lokalnych operatorów, albo choć poinformować szerzej o projekcie. Także Rafał Bakalarz, informatyk z Urzędu gminy w Borzęcinie, nie dostrzega, by MSS czyniła jakieś starania wobec JST (jednostek samorządu terytorialego), by pozyskać ich jako potencjalnych klientów.
– Realizowaliśmy projekty 8.3 POIG [walka z wykluczeniem cyfrowym – red] i mamy już wydzierżawiony światłowód. Poza tym do Borzęcina światłowód właśnie podciąga lokalny operator. Mało więc prawdopodobne byśmy skorzystali z usług MSS – mówi Rafał Bakalarz.
Generalnie: dla lokalnych ISP, jak i samorządowców z Małopolski – jako potencjalnych klientów – projekt MSS, wygląda na razie dość tajemniczo.
Niektórzy przypuszczają, że w przyszłości MSS zacznie konkurować w Małopolsce z ISP na rynku usług dostępowych. Piotr Majchrzak temu zaprzecza i przekonuje, że MSS wolałaby pozostać w roli operatora hurtowego. Z drugiej strony, nie wyklucza, że spółka weźmie udział w drugim konkursie POPC, gdzie do internetu będą podłączane szkoły.
W pierwszym konkursie POPC Hyperion złożył cztery wnioski – trzy na Mazowszu i jeden na Podlasiu. Ma to związek tym, że w grupie Hyperiona działają Telefonia Pilicka i Szeptel. Spółki te chcą pozyskać dofinansowanie na inwestycje w obszarach swego działania. Jeżeli zatem nie sama MSS, to jej grupa kapitałowa może wejść na rynek klienta końcowego.