UKE uznał jednak, że operator nie uzasadnił wystarczająco takiej możliwości, ani naruszenia przez Polskę umów międzynarodowych.
Gra na zwłokę
Sprawa zastrzeżonej opinii ABW dla Polkomtela z kolei była podstawą do próby odroczenie postępowania rezerwacyjnego. Operator chciał zawieszenia do czasu rozstrzygnięcia skargi na odmowę odtajnienia opinii Agencji. Jak również do czasu rozstrzygnięcia wniosku o unieważnienie aukcji. Wnosił także o dodatkowy termin na zapoznanie się z listą gmin przeznaczonych do pokrycia siecią oraz listą punktów testowych, które posłużą weryfikacji, czy operatorzy spełnili te obowiązki.
Na prawach strony do wszystkich 19 postępowań rezerwacyjnych przystąpiła także Polska Izba Radiodyfuzji Cyfrowej. Jej członkami są między innymi Cyfrowy Polsat, Sferia oraz Emitel (który brał udział w pierwszej fazie postępowania aukcyjnego). Sferia również chciała być stroną postępowania rezerwacyjnego, ale nie uzupełniła w porę wniosku o udział w postępowaniu.
PIRC razem z Polkomtelem starała się, by wszystkie decyzje rezerwacyjne były przedmiotem postępowania konsultacyjnego (co jeszcze by wydłużyło procedurę rezerwacyjną), ale UKE się nie zgodził. Nie stwierdził możliwości ograniczenia prawa do użytkowania częstotliwości przez beneficjentów decyzji, co by uzasadniało konsultacje.
Pośród działań Polkomtela można jeszcze wymienić próbę wyłączenie z toku postępowania trojga pracowników departamentu zarządzenia częstotliwościami (w decyzjach są wymienieni z imienia i nazwiska) UKE. Wszyscy troje byli członkami komisji konkursowej. Trudno zrozumieć podstawę i cel tego wniosku, ale UKE i tak go odrzucił.
Ponadto Polkomtel postulował o rozstrzygnięcie wszystkich wniosków rezerwacyjnych dla każdego z zakresu (800 MHz i 2600 MHz) w pojedynczym postępowaniu administracyjnym. W efekcie byłyby 2 postępowanie, a nie 19. Doraźnie mogłoby to usprawnić proces rezerwacyjny, a w przyszłości... ograniczyło koszty zaskarżania jego wyników.
Nie tylko Polkomtel czynił różne kroki, które w efekcie przeciągały postępowanie. W połowie grudnia 2015 r. T-Mobile również wniósł o 30 dni na zapoznanie się z całością materiału dowodowego.
Bez względu na praktyczny efekt powyższych działań, postępowanie rezerwacyjne i tak było dwukrotnie prolongowane. Najpierw na 31 grudnia, a potem na 29 stycznia. Ostatecznie opublikowane zostały cztery dni przed tym drugim terminem.
Z aukcyjnych ciekawostek można jeszcze wspomnieć, że warunki postępowania przewidywała fakultatywne zobowiązanie do świadczenia usług hurtowych w sieci. Jako jedyny podjął je NetNet. Żaden z pozostałych operatorów się nie zdecydował, co oczywiście nie znaczy, że takiej współpracy nie podejmie.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o „biurokratycznym narzucie” na procedurę rezerwacyjną. Komplet dokumentów, jakie otrzymywali wraz z decyzją rezerwacyjną operatorzy ważył ponoć kilka kilogramów.