O ten blok, już na etapie procedury rezerwacyjnej, boje toczył T-Mobile, który przewidywało, że konkurent ostatecznie może zrezygnować z rezerwacji. W swojej opinii na temat aranżacji pasma 800 MHz T-Mobile pisał, że gdyby NetNet zrezygnował, to porządek bloków powinien wyglądać następująco: Orange – Orange – T-Mobile – T-Mobile – P4. Czyli w sposób, o jaki od zeszłego tygodnia T-Mobile intensywnie się stara, i do czego próbuje przekonać regulatora. Warto zaznaczyć, że w każdym wariancie aranżacji i w każdym paśmie T-Mobile chciał, aby jego bloki zostały ulokowane pomiędzy blokami Orange i Playa.
Choć dzisiaj P4 protestuje, by bez żadnego zysku zamienić się z T-Mobile blokami (twierdzi, że pod względem prawnym blok po NetNecie jest bardziej ryzykowny z powodu trybu rezygnacji tej spółki z rezerwacji), to trudno nie zauważyć, że zamiana z T-Mobile byłaby zgodna z duchem aranżacji pasma, jaką przyjął UKE w procesie rezerwacyjnym. Na marginesie można dodać, że również z argumentami, jakie wysuwało wówczas P4 ( m.in. maksymalizacja efektywności wykorzystania pasma, umożliwienie operatorom współpracy infrastrukturalnej, preferencja dla wyboru bloku przez operatora, który płaci więcej itp.).
Niezależnie od powyższego w trakcie procedury rezerwacyjnej T-Mobile bardzo starał się zdyskredytować NetNet. Operator wniósł do Prezesa UKE, by ten oddalił wniosek rezerwacyjny konkurenta, ponieważ wg T-Mobile NetNet nie będzie w stanie wywiązać się z obowiązków związanych z rezerwacją. T-Mobile wskazywał m.in. na krótką historię NetNetu, brak doświadczenia rynkowego, czy niskie kapitały własne (5 tys. zł). UKE oddalił te argumenty, wskazując m.in. że NetNet podołał zabezpieczeniu swoich ofert w aukcji (były to kwoty liczone setkami milionów złotych), a obowiązki w zakresie budowy sieci może zrealizować we współpracy z innymi podmiotami. Małe doświadczenie na rynku nie jest zatem dyskwalifikujące.
Ponieważ NetNet wycofał swój wniosek powyższa argumentacja nie ma praktycznego znaczenia. Może jednak mieć znaczenie, gdyby takie podmioty, jak NetNet chciały brać udział w następnych postępowaniach częstotliwościowych.
W walce z NetNetem T-Mobile poszedł jeszcze dalej, składając w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zawiadomienie, iż działania NetNet „mogą mieć wpływ na interesy i bezpieczeństwo państwa”. O co chodziło w tej sugestii – decyzje rezerwacyjne nie podają. Opinii ABW – jak również Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych – UKE zasięgnął z urzędu. Z treści rezerwacji wynika, że te opinie nie kolidowały z którąkolwiek z rezerwacji. Także tą dla NetNetu. Opinia ABW była zresztą przedmiotem starań NetNet i Polkomtela o jej odtajnienie, na co UKE nie przystał.
Na działania via ABW starania T-Mobile się nie skończyły. Operator argumentował wobec UKE, że przydział rezerwacji dla NetNet może spowodować naruszenie przez Polskę umowy o ochronie inwestycji zagranicznych, ponieważ takowy przydział – obok szeregu innych nieprawidłowości, jakie miały miejsce w aukcji – oznaczałby „dalsze wywłaszczanie” właściciela T-Mobile.