Na koniec I kwartału br. Orange obsługiwał ponad 17,3 mln kart SIM (z czego ponad 12 mln to post-paid), czyli o 9,5 proc. niż rok wcześniej. W pierwszych trzech miesiącach roku liczba aktywacji netto abonamentowych usług głosowych operatora wyniosła 82 tys. Orange podkreśla, że przyczyniły się do tego dobre wyniki wszystkich marek konsumenckich (Orange, Nju Mobile i Flex) jak i na rynku biznesowym. W I kwartale 2022 r. wskaźnik ARPO z wyłącznie komórkowych usług głosowych wzrósł w ujęciu rocznym o 2,9 proc. (wobec spadku o 2,9 proc. w analogicznym okresie 2021 r.), co było m.in. efektem strategii cenowej („Więcej za więcej”) oraz odbudowy przychodów z roamingu po zniesieniu obostrzeń pandemicznych.
Baza klientów usług przedpłaconych Orange zwiększyła się w pierwszym kwartale aż o 307 tys., osiągając prawie 5,3 mln. Ten pokaźny wzrost wynikał z dedykowanej oferty usług na kartę dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Orange przygotował dla nich startery z bezpłatnymi usługami – aktywowano ich już około 400 tys.
Wskaźnik ARPO z usług przedpłaconych zwiększył się o 3,4 proc. w wyniku strategii „ukierunkowanej na wartość” oraz rosnącego udziału klientów z nielimitowanymi pakietami rozmów i SMS-ów. Pod koniec kwartału wskaźnik ARPO z tych usług uległ nieznacznemu rozwodnieniu w związku z ofertą bezpłatnych starterów dla uchodźców.
Julien Ducarroz uważa, że obecnie nie należy spodziewać się radykalnych zmian w strategiach cenowych operatorów na rynku mobilnym. Podkreślił przy tym, że najważniejszym trendem jest rosnące znaczenie konwergencji.
W stacjonarnych usługach głosowych Orange tradycyjnie musiał pogodzić się z utratą klientów. W ujęciu netto, w pierwszym kwartale ubyło ich 62 tys.
Orange podtrzymuje swą prognozę na 2022 r. zakładającą stabilizację EBITDA lub wzrost na niskim jednocyfrowym poziomie oraz spodziewa się w całym roku niewielkiego spadek przychodów.
– Potwierdzamy w całości naszą prognozę całoroczną, choć jesteśmy świadomi trudnego otoczenia makroekonomicznego, które sprawia, że w kolejnych kwartałach będziemy musieli równoważyć jego wpływ poprzez strategię ukierunkowaną na wartość, pozyskiwanie energii elektrycznej z nowych źródeł oraz oszczędności kosztowe – mówi Jacek Kunicki.
Analitycy tradycyjnie pytali zarząd Orange o plany operatora odnośnie infrastruktury wieżowej, tj. czy zamierza ją wydzielić i odsprzedać czy też integrować w ramach projektu Totem całej Orange Group. Jacek Kunicki odpowiedział, że żadnych nowych informacji nie może przekazać, choć projekt (analiza możliwych scenariuszy) jest kontynuowany. Jak jednak podkreślił, obecna niestabilna sytuacji makroekonomiczna nie sprzyja podejmowaniu decyzji w tym obszarze.
Grupa Orange utworzyła operatora pasywnej infrastruktury komórkowej o nazwie Totem, obejmującego na początek Francję i Hiszpanią,. Zapowiada jednak, że zbada możliwość integracji z Totem innych swoich pasywnych mobilnych aktywów. Z prezentacji grupy wynika, że Totem miał w pierwszym kwartale 2022 roku łącznie 26 884 stacji bazowych, z czego 19 155 we Francji i 7 729 w Hiszpanii. Dodatkowe wydzielenie pasywnej infrastruktury mobilnej może dotyczyć w pierwszej kolejności Rumunii, Słowacji i Mołdawii, ale konieczne jest tam uzyskanie zgód odpowiednich organów rządowych, przedstawicieli pracowników oraz akcjonariuszy.
Orange Polska zakłada, że ekonomiczne nakłady inwestycyjne grupy w bieżącym roku mają być w przedziale 1,7-1,9 mld zł. Analitycy pytali, ile operator zamierza zainwestować w infrastrukturę mobilną. Zarząd tłumaczył, że w tym obszarze trudno obecnie o twarde szacunki, bo Orange ciągle czeka na to, kiedy odbędzie się aukcja 5G i dopiero po uzyskaniu częstotliwości z zakresu pasma C, będzie mógł bardziej szczegółowo określić wydatki na jej rozwój.