Gdy natomiast wycena realizacji inwestycji jest zbyt wysoka, rezygnujemy z danego obszaru na rzecz tańszego. Liczymy, że ułatwienia inwestycyjne, o które walczymy pomogą w przyszłości budować taniej i szybciej, co pozwoli nam ponownie wziąć pod uwagę rejony, będące dzisiaj nieopłacalnymi.
Jak wybieracie obszary do inwestycji?
Koncentrujemy się na obszarach, gdzie możemy być wyłącznym hurtowym dostawcą światłowodu. Następnie analizujemy je pod kątem innych czynników, pozwalających nam oszacować koszt inwestycji i popyt na usługi telekomunikacyjne. Korzystamy przy tym z narzędzi technologicznych opartych m.in. na machnie learning, dzięki którym cały proces jest szybszy i precyzyjniejszy.
Aby zidentyfikować takie miejsca, wykorzystujemy dane z różnych źródeł, m.in. dotyczące punktów adresowych w Polsce, liczby lokali mieszkalnych, infrastruktury telekomunikacyjnej, demografii, itd. Poprawność i dostępność tych danych stanowi o jakości analiz prowadzonych przez wszystkich inwestorów telekomunikacyjnych na rynku. Z tego powodu apelowałem na konferencji o uruchomienie grupy roboczej, która mogłaby pomóc w uspójnieniu formatu raportowanych do UKE adresów budynków znajdujących się w zasięgu operatorów.
Rozwiązaniem problemu białych plam światłowodowych w Polsce mają w dużej mierze być unijne programy pomocowe – KPO i FERC. Wy zrezygnowaliście z większości dotacji, choć wygraliście w konkursach wiele obszarów. Dlaczego tak się ostatecznie stało?
Podpisaliśmy dwie umowy w ramach programu FERC i zleciliśmy już prace inwestycyjne na objętych nimi obszarach. Co do tych, z których zrezygnowaliśmy – nawet po uwzględnieniu subsydiów, budowa na nich była zbyt droga. Nie uzyskalibyśmy zwrotu z inwestycji. Kosztorysy, które otrzymaliśmy od podwykonawców po ogłoszeniu wyników prezentowały ceny o kilkadziesiąt procent wyższe od średnich rynkowych z okresu poprzedzającego terminy składania ofert w ramach programów KPO i FERC. Pomimo ogromnego zaangażowania naszego zespołu w te projekty i dobrego wsparcia ze strony CPPC, musieliśmy podjąć trudną decyzję o niepodpisaniu umów. W przypadku większości z wygranych przez nas obszarów byli też inni oferenci, którzy dzięki naszej rezygnacji dostali szansę na otrzymanie subsydium i wybudowanie na nich swojej sieci.
Niebawem ma być ogłoszony 3. konkurs KPO. Czy będziecie w nim startować? Czy Pana zdaniem np. zmniejszenie obszarów to dobre rozwiązanie dla takiego operatora, jak PŚO? Czy bierzecie udział w konsultacjach proponowanych warunków konkursowych? Co Wam się w ich podoba, a co nie?
Decyzję o starcie podejmiemy po przeanalizowaniu dokumentacji konkursowej i list adresowych, a nie zostały one jeszcze opublikowane. Uczestniczyliśmy w konsultacjach proponowanych warunków konkursowych. Zmniejszenie „obowiązku pokryciowego” do 80 proc. z pewnością ograniczy ryzyko utraty subsydium i wpłynie pozytywnie na wyceny inwestycji na tych terenach. Zawężenie obszarów również pomoże w ograniczeniu ryzyka niezrealizowania inwestycji w wyznaczonym czasie oraz zwiększy szansę lokalnych i regionalnych operatorów na udział w konkursie. Z drugiej strony, pomysł dotyczący wadium czy karanie inwestorów za odstąpienie od poprzednich konkursów zapewne zmniejszą apetyt niektórych podmiotów na uczestnictwo.
PŚO jest operatorem hurtowym, ale na Waszej infrastrukturze obecnie usługi oferuje głównie Play. Czy korzystają z tej sieci także inni operatorzy? A może prowadzicie w tej sprawie rozmowy?
W grudniu ubiegłego roku informowaliśmy o podpisaniu umowy z T-Mobile, z którym ściśle współpracujemy. Inni operatorzy również dostrzegają możliwości wzrostu bazy ich klientów i przychodów, jakie niesie ze sobą rozszerzenie zasięgu o ponad 3,8 mln gospodarstw domowych, będących w zasięgu naszej sieci. Jesteśmy obecnie na etapie prowadzenia bardzo zaawansowanych rozmowów z kilkoma z nich dotyczących rozpoczęcia współpracy. Pozostałych, którzy nie widzieli jeszcze naszej oferty hurtowej, zapraszam na naszą stronę internetową swiatlowodotwarty.pl, skąd można pobrać dokument z warunkami współpracy.