Prawdą jest, że zapał do nabywania częstotliwości 3,4-3,8 GHz mógł spaść w obliczu nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, którą ostatnio podpisał Prezydent, i która niebawem wejdzie w życie. Nowelizacja bowiem daje Prezesowi UKE m.in. możliwość nieprzedłużania i cofania już wydanych decyzji rezerwacyjnych. Operatorzy komórkowi, którzy mają obecnie prawa do częstotliwości z zakresu 3,4-3,8 GHZ spodziewają się, że UKE je odzyska i ogłosi na nie przetarg.
Trzeba jednak pamiętać, że rozdysponowując 10 lat temu pasma 3,6-3,8 GHz na potrzeby projektów samorządowych rozporządzeniem Rady Ministrów zmniejszono opłaty roczne za dysponowanie częstotliwościami (ze 125 zł do 10-25 zł za 1 MHz częstotliwości). Celem regulacyjnym tych przetargów było wzmocnienie konkurencji na rynku usług bezprzewodowego dostępu do internetu. W szczególności na obszarach, na których występował deficyt takich usług.
Jeszcze kilka lat temu starostwo w Parczewie, startując ze swoim projektem, argumentowało, że obejmuje tereny rolnicze, borykające się z problemem wysokiego bezrobocia i dużym stopniem wykluczenia cyfrowego, a infrastruktura telekomunikacyjna jest bardzo słabo rozwinięta. Dziś, głównie dzięki rozwojowi infrastruktury komórkowych, jest pewnie trochę lepiej, jednak społeczną konieczność utrzymania projektu i nawet jego rozszerzenia do 2022 r. udałoby się umotywować. Wszak ten obszar to ciągle w dużej mierze biała plama NGA, a budowa sieci przez Fibee IV trwać będzie co najmniej przez najbliższe 2-3 lata (na razie spółka nie znalazła jeszcze wykonawców projektu).
Co się jeszcze da, próbuje uratować z projektu starosta Radzynia Podlaskiego Szczepan Niebrzegowski. Po 26 kwietnia cały majątek związany projektem, tj. wieże i urządzenia przejdą na własność powiatów, które zapewne będą chciały je sprzedać.
Szczepan Niebrzegowski próbuje przekonać kolegów z sąsiednich powiatów, że jeżeli każdy z nich zacznie działać na własną rękę, to trudniej im będzie zbyć cały majątek w korzystnej cenie.
– Uważam za sensowne, aby wszystkie powiaty, które brały udział w projekcie przeprowadziły jeden przetarg na całą infrastrukturę. Warunkiem koniecznym powodzenia jest, aby gminy na terenie których stoi infrastruktura podpisały wieloletnie umowy na udostępnienie działek pod wieże, bo inaczej chętny na zakup tej infrastruktury się nie znajdzie – mówi Szczepan Niebrzegowski.
Deklaruje, że jest gotów przeprowadzić rozmowy z wójtami, aby zachęcić ich do zgody na zawarcie nowych umów dzierżawy z podmiotami, które przystąpią do przetargu i go wygrają.
– Osobiście zaś proponuję, by wszystkie środki pozyskane ze sprzedaży wież i urządzeń przeznaczyć na inwestycje drogowe w tych gminach, a najlepiej w tych miejscowościach, których to dotyczy. To, według mnie, w obecnej sytuacji najlepszy sposób wydatkowania pieniędzy, które zostaną po zakończonym projekcie – uważa Szczepan Niebrzegowski.
Potencjalne zainteresowanie wykorzystaniem wież z projektu „Regionalna Sieć Szerokopasmowa Lublin północny – wschód” wyraża Play, który ciągle jeszcze ma mniej własnych wież niż konkurenci.
Kilka lat temu sąsiedni powiat łęczyński, który realizował inny projektu unijny, wykorzystując pasmo 3,6-3,8 GHz, nabył kilka masztów do T-Mobile. Ten się ich pozbywał, integrując infrastrukturę z Orange w ramach powstającej spółki NetWorks! Można więc powiedzieć, że w pewnym sensie historia związana projektami budowy sieci samorządowych na Lubelszczyźnie zatoczyła koło.