Kamieni kupa zostanie za miesiąc z projektu „Regionalna Sieć Szerokopasmowa Lublin północny – wschód” realizowanego przez cztery powiaty w woj. lubelskim. Wydaje się, że odpowiedzialni za niego samorządowcy nie przeprowadzili analiz, jak najefektywniej wykorzystać infrastrukturę po zakończeniu trwałości unijnego projektu, szybko pozbywając się praw do korzystania z cennych częstotliwości 3,6-3,8 GHz. Realne jest, że wybudowana sieć zostanie sprzedana za cenę złomu.
Starostwo Powiatowe w Parczewie w woj. lubelskim zrobiło miłą niespodziankę Prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej, przed którym stoi niełatwe zadanie uporządkowania częstotliwości z zakresu 3,4-3,8 GHz – dziś w dyspozycji kilkudziesięciu podmiotów (operatorów, samorządów) i rozdysponowane go na budowę sieci 5G. Czy ten gest pod adresem regulatora rzeczywiście był potrzebny?
Parczewski samorząd był liderem realizowanego w poprzedniej unijnej perspektywie finansowej projektu „Regionalna Sieć Szerokopasmowa Lublin północny – wschód” o wartości 13,5 mln zł (dofinansowanie 10,6 mln zł). Jego efektem było powstanie sieci WiMAX, która swym zasięgiem objęła cztery powiaty: parczewski, bialski, lubartowski i radzyński, tj. blisko jedną trzecią województwa lubelskiego. W tym celu samorząd z Parczewa 10 lat temu zarezerwował licencjonowane częstotliwości radiowe z zakresu 3,6-3,8 GHz z prawem wykorzystywania do końca 2022 r.
Jednak samorządowcy zdecydowali, że po zakończeniu trwałości projektu, co nastąpi 26 kwietnia, nie będą go kontynuować. Już w ubiegłym roku Parczew zasygnalizował UKE, że chce zrezygnować z użytkowania posiadanych częstotliwości. I we wrześniu ub. roku na wniosek samorządu regulator wydał decyzję, zgodnie z którą rezerwacja obowiązuje tylko do 30 kwietnia 2019 r.
W założeniu wybudowana pod przewodnictwem Parczewa sieć WiMAX miał służyć dostarczaniu internetu poprzez ponad 400 hotspoty mieszkańcom i jednostkom administracyjnym.
– Na tę sieć czeka np. wiele szkół czy świetlic wiejskich, które obecnie są pozbawione szerokopasmowego internetu. Zakładamy, że otrzymają łącza o przepływności 4-8 Mb/s – mówił siedem lat temu Paweł Niedźwiadek, który wówczas był zewnętrznym koordynatorem projektu.
Dziś takie przepływności nie mogą nikogo satysfakcjonować i, jak przyznaje Paweł Kośliński z Wydziału Zarządzania Siecią Internetu Szerokopasmowego Starostwa Powiatowego w Parczewie, de facto sieć była wykorzystywana głównie do obsługi 405 hotspotów. Trudno się więc dziwić samorządowcom, że szybko zaczęli postrzegać sieć jako obciążenie budżetu, nie widząc specjalnych korzyści z posiadanej infrastruktury.
Gdy projekt ruszał szacowano, że koszt utrzymania sieci wynosić będzie około 600 tys. zł rocznie. Na obszarze czterech powiatów mieszka około 300 tys. mieszkańców, co oznaczało, że każdy z nich na sieć będzie musiał wyasygnować ze swej kieszeni 2-2,5 zł rocznie. I tak, przykładowo, w 2016 r. starostwo w Radzyniu Podlaskim wyasygnowało 124 tys. zł na utrzymanie trwałości projektu „Regionalna Sieć Szerokopasmowa Lublin północny – wschód”. Było to więcej niż w 2016 r. wydał ten powiat jako uczestnik dwóch edycji projektu walki z wykluczeniem cyfrowym realizowanych przez Urząd Marszałkowski w Lublinie (beneficjentami byli mieszkańcy całego woj. lubelskiego, a więc i powiatu radzyńskiego, który w ramach trwałości programu pokrywał koszty swych e-wykluczonych) – 21,7 tys. zł. Te środki szły na opłacenie usług dostępu do internetu i serwis zestawów komputerowych. Brak koordynacji między unijnymi programami spowodował, że samorządy za dostęp do internetu płaciły dwukrotnie (projekt powiatowy i marszałkowski). Co stało na przeszkodzie, by sieć WiMAX w czterech powiatach wykorzystać do zapewnienia internetu wykluczonym cyfrowo?
Zauważyć też trzeba, że starostwo w Parczewie nie próbowało zmodernizować infrastruktury ze starzejącej się technologii WiMAX do standardu LTE, jak to czyniły inne samorządy w Polsce (np. Białystok), co pozwala aktywniejszym wykorzystywać zmodernizowaną sieć do obsługi jednostek administracyjnych. I to sobie chwalą.
Wiele wskazuje też na to, że starostwo w Parczewie nie przeprowadziło analiz, jak najbardziej efektywnie wykorzystać infrastrukturę po zakończeniu projektu, a dziś tylko stara się jak najszybciej pozbyć problemu. Może zamiast sprzedawać pozostałe z projektu maszty i urządzenia w cenie złomu, lepiej byłoby przekazać istniejącą infrastrukturę i prawo korzystania z częstotliwości jakiemuś operatorowi w zamian za zobowiązanie świadczenia usług internetowych dla jednostek administracji, szkół i obsługi hotspotów na określonym poziomie? Być może zainteresowana byłaby spółka Fibee IV, która ma tym obszarze realizować projekt budowy sieci szerokopasmowej, na który otrzymała dofinansowanie w 3. konkursie 1.1 POPC? A trzeba pamiętać, że powiązana z tą spółką sieć Inea ma doświadczenia z technologią WiMAX. Dodatkowo udziałowcem Fibee IV jest też Play, dla którego wykorzystanie 15 wysokich wież (60- 85 metrów) mogłoby być też interesujące.
UKE potwierdza, że Parczew mógł przenieść swe uprawnienia do częstotliwości na inny podmiot po spełnieniu przesłanek z artykułu 122 prawa telekomunikacyjnego.