Fiberhost i Nexera poinformowały o zawiązaniu rynkowego aliansu, którego celem jest praca na rzecz interesów operatorów sieci hurtowych w Polsce. Zdaniem partnerów, nowa inicjatywa jest potrzebna bez względu na działalność istniejących izb branżowych, które teoretycznie mają zbliżony obszar działalności, i do których obie spółki już należą – Fiberhost do Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej oraz do Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT), a Nexera, poza KIGEiT, także do Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
– Nie ma tutaj kolizji. Od dawna współpracujemy z Nexerą i w rozmowach między nami dosyć często wybrzmiewało obopólne poczucie braku platformy komunikacyjnej poświęconej stricte problemom operatorów sieci otwartych – modelowi, na który stawiamy i my, i Nexera. Niemniej nadal zamierzamy działać w organizacjach, których członkami jesteśmy od dawna – mówi Marta Wojciechowska, prezes zarządu Fiberhostu a zarazem nowej fundacji Open Allies.
Przypomina ona, że organizacje branżowe grupują podmioty o szerszej skali zainteresowania niż tylko hurtowy rynek telekomunikacyjny, a Fiberhost i Nexera chcą przede wszystkim – „bez zbędnych formalizmów” – podejmować działania na rzecz jego rozwoju.
– Izby mają skończone możliwości działania i część spraw, które nas interesują bardzo żywotnie, ma tam niższy priorytet. Naturalne więc, że chcemy wziąć te sprawy we własne ręce, bynajmniej nie rezygnując z pracy w izbach, bo tam dzieją się rzeczy ważne dla całego rynku telekomunikacyjnego, którego częścią pozostajemy. Niemniej część problemów typowych dla operatorów czysto hurtowych nie jest nagłaśniana dostatecznie i chcemy to zmienić – mówi Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexery i członek zarządu fundacji.
Oboje członkowie zarządu wyrażają się z dużą kurtuazją o bieżącej współpracy w ramach izb gospodarczych grupujących telekomy, ale tajemnicą poliszynela jest fakt, że głos operatorów stricte hurtowych po prostu nie może na ich forum wybrzmieć jak by ci chcieli. Organizacje muszą zważyć racje oraz interesy wszystkich członków. Nie zawsze w pełni zgodne.
– Organizacje branżowe zrzeszają podmioty o częściowo przeciwstawnych interesach lub pomysłach na rozwój rynku. Oficjalne stanowiska izb powinny wyważać racje, chociaż czasem zdarzają się przecież także opinie ze zdaniami odrębnymi. Jeżeli chodzi o operatorów hurtowych, to – dla przykładu – mają swoje koncepcje dotyczące zasad rozdziału środków z przyszłych programów inwestycyjnych. Te koncepcje są – moim zdaniem – sformułowane zbyt radykalnie. I już bez względu na moje osobiste zdanie w tej sprawie spotkały się z oporem innych członków izby – mówi członek władz jednej z dużych organizacji zrzeszającej operatorów telekomunikacyjnych. – Własna organizacja spowoduje, że ich argumenty będą mogły wybrzmieć głośno i wyraźnie, więc doskonale rozumiem ich inicjatywę i ją popieram. Według mnie, im więcej dyskusji rynkowej, im więcej głosów, zdań i argumentów, tym lepiej dla decydentów. Każdy ma prawo bronić swoich interesów i powinien to robić wprost, biorąc odpowiedzialność za opinie i argumenty.
Problemów spornych na rynku, o których Open Allies pewnie będzie chciało mówić jest więcej niż tylko kwestia zasad KPO/FERC. Inaczej widzą chociażby problem kształtowania cen hurtowych i ich relacji do cen detalicznych operatorzy sieci hurtowych, a inaczej telekomunikacyjni detaliści, lub też tzw. operatorzy hybrydowi, którzy zajmują się jednym i drugim (i których na rynku wciąż jest zdecydowana większość).