Dwaj technicy Kyivstar co dnia rano przychodzili do biura i uruchamiali generator. Na noc, by oszczędzać paliwo, był wyłączany. Trwało to dwa tygodnie, do dnia gdy do biura weszli rosyjscy żołnierze i wszystkich tam obecnych zamknęli w piwnicy. W międzyczasie budynek był wielokrotnie ostrzeliwany przez artylerię
Przez pierwsze kilka dni generatorów używano także do utrzymania działania mariupolskiej sieci ukraińskiego ISP Trinity. Włączany na dwie godziny dziennie generator przez jakiś czas zasilał także stację bazową w odległej o ok. 25 km od centrum Mariupola miejscowości wypoczynkowej Biłosarajśka Kosa.
9 marca pojawiła się informacja o cyberataku na Triolan. Wówczas też ujawniono, że podobny atak na tę sieć miał miejsce w pierwszym dniu wojny. W kolejnych dniach docierały informacje o cyberatakach na innych ISP. 28 marca ofiarą padła sieć największego operatora stacjonarnego – Ukrtelecom. Według niektórych informacji, celem była sieć rdzeniowa. Skutki ataku usunięto mniej więcej po 15 godzinach.
W dalszej fazie wojny Rosjanie zaczęli zakłócać działanie sieci radiowych różnych operatorów. Informowała o tym Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka, która w połowie maja przebywała w okolicach Sołedaru, Słowiańska, Kramatorska, Konstantynówki i Bachmutu. O wykorzystywaniu przez Rosjan specjalistycznego sprzętu do zagłuszaniu sygnału sieci na południu i wschodzie kraju mówili też w rozmowie z serwisem Liga Bussines przedstawiciele ukraińskich operatorów Vodafone i Lifecell.
Według rosyjskiej Izwiestii, do zagłuszania sieci wykorzystywany jest zmodernizowany system walki elektronicznej RB-341V Leer-3, który po raz pierwszy użyto w 2015 r. w Syrii do zagłuszania sieci 2G. Rządowy rosyjski dziennik Rossijskaja Gazieta informował wówczas, że system składa się ze specjalistycznego pojazdu, dwóch dronów Orłan-10 operujących na wysokości do 5 km (nawet 10 godzin) i mających zasięg do 120 km.
Dzisiaj system jest w stanie zagłuszać także sieci 3G/4G, a składa się z trzech dronów, z których każdy może zagłuszać stacje bazowe trzech sieci w promieniu 6 km. Ponadto bezzałogowce Orłan-10 wykorzystywane są jako wirtualne stacje bazowe zastępujące te, które same zagłuszyły. Za ich pośrednictwem – w ramach wojny psychologicznej – możliwe jest wysyłanie SMS, wiadomości audio i wideo. System jest w stanie identyfikować urządzenia znajdujące się w zasięgu, a także nanosić ich lokalizację na mapy.
W pierwszych tygodniach wojny, gdy wielu mieszkańców Kijowa niemal cała dobę przebywało w schronach przeciwlotniczych władze miasta ogłosiły przetarg na wybudowanie w nich sieci WiFi i zapewnienie łączności. Po 10 dniach sieci bezprzewodowe działały w 650 schronach, czyli w 70 proc. tych, które zgłosiły zapotrzebowanie.
Jak połowie marca informował polski Exatel, dzięki współpracy polskich operatorów w Polsce i Czechach, zreplikowana została sieć rdzeniowa jednego z ukraińskich operatorów oraz uruchomione dodatkowe łącza międzynarodowe. Miało to pozwolić na utrzymanie działania sieci nawet w przypadku zniszczenia ukraińskich centrów danych.
Tam gdzie było to możliwe – i w miarę bezpieczne – awarie usuwane były na bieżąco przez ekipy naprawcza operatorów i współpracujących z nimi firm, a także przez wyspecjalizowane jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy.