NIK podkreśla, że CPPC nie wyegzekwowało również od tych firm terminowego wniesienia zabezpieczenia należytego wykonania zobowiązań wynikających z umów i rozpoczęcia prac w ciągu czterech miesięcy od dnia podpisania umowy. Ponadto Centrum z opóźnieniem reagowało na wprowadzane przez spółki zmiany w projektach i na rozliczanie przez nie wniosków o płatność. Niezgodnie z regulaminem konkursu CPPC wydłużyło również okres realizacji projektów i zaakceptowało, jako tymczasowe rozwiązanie, możliwość podłączenia szkół do sieci w technologii innej niż światłowodowa.
NIK co prawda zauważa, że od marca 2020 r. trwała w Polsce „pandemia COVID-19, kiedy to praca zdalna stała się w wielu dziedzinach podstawową formą wykonywania obowiązków zawodowych”, ale ma zastrzeżenia do podnoszonego przez beneficjantów konkursu argumentu, że to pandemia miała istotny wpływ na opóźnienia inwestycyjne. NIK zwraca uwagę, że „obostrzenia z nią związane zaczęły być wprowadzane w Polsce dopiero w drugiej połowie marca 2020 r. Minęło już wówczas ponad 18 miesięcy, czyli niemal połowa czasu przewidzianego na realizację projektów”.
Według Izby, w przypadku FIBEE I i FIBEE IV główną przyczyną opóźnień było wybranie wykonawców robót dopiero po upływie dziewięciu miesięcy od dnia podpisania umów o dofinansowanie.
– Wynikało to z tego, że spółki zwlekały z ogłoszeniem przetargu, konieczne stało się także jego powtórzenie. Opóźnienia w przypadku Hrubieszowskiej Telewizji Kablowej wynikały ze zmiany technologii budowy – twierdzi NIK.
NIK ma też wątpliwości, czy FIBEE I i FIBEE IV zrealizują inwestycje w terminach wynikających z (budzących zastrzeżenia Izby) aneksów do umów. Ponadto zdaniem NIK do popisania aneksów doszło wbrew wymogom konkursu, którego regulamin zakładał przeznaczenie maksymalnie 36 miesięcy na realizację projektów (od dnia rozpoczęcia prac). Przypomnijmy, że trzeci beneficjent – HTK – w końcu maja br. ogłosił, że do końca czerwca – a więc z dwumiesięcznym poślizgiem w stosunku do terminu oznaczonego w kwestionowanym przez NIK aneksie – chce ukończyć swój projekt.
NIK odnosi się też do trwałości projektów realizowanych przez FIBEE I i FIBEE IV. Twierdzi, że jest ona „zagrożona w długoterminowej perspektywie w przypadku sieci szerokopasmowej podwieszanej do słupów elektroenergetycznych”. HTK używa w projekcie własnych słupów żelbetonowych.
Jak wyjaśnia Izba, obawy dotyczą tego, że jeśli po obowiązkowym siedmioletnim okresie utrzymania sieci PGE Dystrybucja będzie modernizować słupy lub je zlikwiduje, to na terenach wiejskich Lubelszczyzny znów mogą powstać białe plamy w dostępie do szybkiego internetu. Spółka zarządzająca siecią internetową może bowiem uznać, że jej ponowna budowa w tych rejonie jest nieopłacalna.
– Stwierdzone przez NIK nieprawidłowości w działalności Centrum Projektów Polska Cyfrowa świadczą o niewystarczającym nadzorze nad tą instytucją najpierw ministra cyfryzacji, a od października 2020 r. z powodu likwidacji tego resortu, także premiera – czytamy w komunikacie NIK.
W raporcie znajdują się też zastrzeżenia do pracy Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Dotyczą one systemu wyznaczania przez UKE obszarów konkursowych obejmujących tzw. białe plamy.
– UKE nie posiadał bowiem aktualnych informacji na ten temat (dostępne były dane sprzed dziewięciu, dziesięciu miesięcy), nie miało także danych o rzeczywistym przebiegu istniejącej sieci – twierdzi Izba.
Urząd nie posiadał także instrumentów do wykonywania systemowej (hurtowej) weryfikacji możliwej prędkości przesyłania danych. Utrudniało to weryfikację danych deklarowanych przez przedsiębiorców w ramach inwentaryzacji.