Klątwa zawisła nad RSS-ami?

Główną usługą, którą są zainteresowani klienci WSS jest dzierżawa ciemnych włókien, a potem dostęp do internetu.

– Lokalni operatorzy w Wielkopolsce początkowo nieufnie podchodzili do naszej oferty, bo traktują Inea jak konkurenta. Powoli jednak przekonują się do nas i biznes powili się rozkręca mówił Maciej Midloch.

W trakcie budowy WSS starała się elastycznie dopasować do potencjalnych klientów, więc ma bardzo gęstą sieć punktów, w którym mogą się oni dopiąć do RSS. To zmniejsza koszty zmniejsza koszty dobudowania tzw. łączników i zwiększa zainteresowania usługami sieci. Maciej Midloch ma jednak wątpliwości, czy w tym roku przychody WSS zdołają zrównoważyć koszty.

W przypadku RSS-ów w Polsce Wschodniej dochodzenie do równowagi między przychodami a kosztami będzie trwało znacznie dłużej.  Jednak przedstawiciele tych województwo na zorganizowanej przez MC konferencji zapewniali, że na swoje projekty patrzą na nie tylko od strony komercyjnej, ale także społecznej i są przygotowani na ponoszenie kosztów utrzymania infrastruktury przez kilka lat („Potem można te sieci sprywatyzować” – często padało z ich strony). 

I tak w na Podlasiu, gdzie obecnie operatorem infrastruktury jest samo województwo , koszty eksploatacji RSS to m.in. 1,7 mln zł podatku od nieruchomości oraz 2,3 mln zł opłat na rzecz samorządów za tzw. zajęcie pasa drogowego. W budżecie województwa na 2016 r. na koszty związane z siecią szerokopasmową zapisano ponad 7,7 mln zł.

– To są koszty, które są stałe i powodują, że na pewno w pierwszych latach osiągnięcie rentowności będzie bardzo trudne – mówiła Agnieszka Aleksiejczuk, dyrektor departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego.

W jeszcze gorszej sytuacji jest województwo warmińsko-mazurskie, gdzie tylko opłaty na rzecz samorządów za zajęcie pasa drogowego sięgają ponad 12 mln zł.

– Uważam jednak, że od strony przychodowej istnieją jeszcze spore rezerwy. Nie widzę jeszcze, aby operator infrastruktury podjął szersze działania skierowane na komercjalizację swych usług – mówił na konferencji Maciej Bułkowski, dyrektor w Departamencie Społeczeństwa Informacyjnego w  Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

Problem w tym, że spółka Otwarte Regionalnej Sieci Szerokopasmowe, która jest operatorem infrastruktury na Warmii i Mazurach ma inne kłopoty. Jest to podmiot zależny będącej w procesie upadłościowym grupy Hawe. Tymczasem od ORSS pieniędzy za wykonane prace domagają się podwykonawcy, budujący warmińsko-mazurską sieć. Nie dziwnego, że – jak wynika z relacji – jeden z operatorów, który chciał skorzystać z oferty ORSS, musiał zrezygnować, bo na swoje pytania dotyczących usług  nie dostawał konkretnych odpowiedzi i był odsyłany „od Annasza do Kajfasza”.