Z uwagi na to, udział w przychodach nie jest znaczący. Jednak cały czas staramy się uatrakcyjniać ofertę telefonii komórkowej. Teraz klient który korzysta z minimum dwóch usług może również wykupić usługę telefonii mobilnej „no limit” za 29,90 zł.
Inea, to główny udziałowiec Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej. Pozyskiwanie klientów nie idzie jednak operatowi infrastruktury wcale nie taka łatwo. Czy jesteście zadowoleni z rezultatów tego projektu?
W tej chwili mamy podpisanych nieco ponad czterdzieści umów ramowych. Pracujemy nad kilkoma umowami szczegółowymi. Widzimy, że zainteresowanie usługami operatora infrastruktury cały czas rośnie. I to właśnie zakładaliśmy – ISP musieli się do nas przekonać.
Z drugiej strony – inwestowanie w regionalne sieci szerokopasmowe to nie jest jakiś szczególnie intratny biznes. Inea od początku patrzyła na to inaczej – nie da się zinformatyzować regionu bez wybudowanie światłowodów, kończących się w każdej gminie. Jednym z kluczowych elementów „wypełnienia” sieci takich, jak WSS są projekty ostatniej mili. Takie jak POIG 8.4, WRPO 2.8 oraz wkrótce POPC. No i jeszcze jeden problem – nie wszyscy w ten sam sposób rozumieją cel powstanie RSSów.
Kiedy według pana WSS może stać się rentowna i jak pan widzi przyszłość sieci regionalnych? Resort cyfryzacji przebąkuje, że można będzie infrastrukturę RSS wykorzystać do stworzenia Krajowego Operatora Telekomunikacyjnego. Czy to sensowy pomysł?
Jeśli chodzi o rentowność, to dotykamy bardzo ważnego tematu. Za olbrzymie pieniądze wybudowaliśmy sieci regionalne i nagle stanęliśmy w miejscu, w którym trzeba podjąć decyzję – „co dalej?”. Aby sieci regionalne były rentowne, potrzebne są zmiany. Musimy przedefiniować zasady wykorzystywanie sieci tak, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom lokalnych operatorów. Być może nawet trzeba będzie renegocjować zapisy decyzji notyfikacyjnej. Nie wykluczam również tego.
Druga rzecz, to kwestia podatków. Samorządy uważają, że regionalne sieci szerokopasmowe leżące w ich gruntach, to doskonały sposób na załatanie dziury w budżecie. Tak nie powinno być. Niektóre gminy za umieszczenie urządzeń w gruncie pobierają maksymalną stawkę, czyli 200 złotych za metr! Do tego płacimy również podatek od nieruchomości w wysokości 2 proc wartości inwestycji, która to była w 85 proc. dofinansowana ze środków unijnych. Czyli płacimy podatek od unijnego dofinansowania.
No i po trzecie – musimy zdefiniować, jak korzystać z regionalnych sieci przy realizacji kolejnych projektów. Szczególnie takich, jak podłączanie szkół, czy innych jednostek samorządowych.
Jednym z założeń w waszej firmy na miniony rok było zwiększenie przychodów z rynku B2B. Jak się one kształtują?
W 2015 r. Inea w sektorze biznesowym wygenerowała rok do roku spory, dwucyfrowy wzrost. Obserwujemy to, co cała branża – rynek usług telekomunikacyjnych nie rozwija się tak, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Natomiast Inea wciąż widzi obszary, w których możliwe są wzrosty.