Ernst&Young (E&Y) zaprezentował dzisiaj zarys raportu na temat efektów wprowadzenia zasady roam-like-at-home na biznes operatorski. Firma doradcza szacuje, że statystyczny polski operator infrastrukturalny straci na zrównaniu cen usług krajowych z roamingowymi ok. 180 mln zł na przychodach (z powodu ograniczenia zużycia) oraz 55 mln zł na wyniku EBITDA (z powodu zwiększonych kosztów).
Wprawdzie przyjęte przez E&Y założenia do modelu wydają się wyśrubowane (np. statystycznie 30 proc. kart logujących się w roamingu, co nie zgadza się z informacjami podawanymi przez operatorów), to jednak komentujący prezentację raportu Wojciech Pytel z Polkomtela zwrócił uwagę, że w przypadku jego firmy straty na EBITDA trzeba szacować ok. trzykrotnie wyżej. I że poziom zbliżony do szacunków E&Y osiągają dopiero po uwzględnieniu dopłat do kosztów usługi, o jaką teoretycznie mogą wystąpić operatorzy po udowodnieniu, że koszty roam-like-at-home przekraczają 3 proc. ich przychodów.
Wystąpienie o dopłatę oznacza w praktyce prawo do wprowadzenie innej, niż roam-like-at-home oferty roamingowej. W modelu E&Y statystyczny polski operator traci ok. 6 proc. na wyniku EBITDA jeżeli nie uzyska wyłączenia roam-like-at-home.
Bez względu na precyzję tych wyliczeń (naszym zdaniem zbyt wysokich) opartych na danych Komisji Europejskiej, nie ma wątpliwości, że z powodu różnic w stawkach hurtowych w kraju i za granicą (mimo regulacji hurtowej) polskie sieci mobilne będą ponosić straty na usługach roam-like-at-home przy dotychczasowych cenach usług krajowych i profilu korzystania z roamingu przez statystycznego polskiego klienta.
E&Y zaprezentował również przykłady operatorów z różnych krajów europejskich, którzy nie poradzili sobie z wdrożeniem roam-like-at-home i zastosowali rozmaite zabiegi, aby uniknąć nadmiernych kosztów, m.in.: wyłączyli roaming w wybranych taryfach pre-paid, wprowadzili abonamenty bez roamingu i podnieśli wysokość abonamentów z roamingiem, oparli oferty o tzw. krajową cenę detaliczną (wyższą od realnych, promocyjnych ofert), wprowadzili indeksowania cen usług o wskaźnik inflancji, obniżyli pakiety usług standardowych (w tym świadczonych zgodnie z roam-like-at-home) i wprowadzili krajowe oferty „promocyjne”, zaczęli zachęcać do używania komunikatorów WiFi podczas podróży zagranicznych itp.
E&Y przedstawił takie przykłady z praktyki ośmiu operatorów w ośmiu krajach. Bez statystyk, ilu operatorów w krajach Wspólnego Obszaru Gospodarczego zdecydowało się jednak wprowadzić roam-like-at-home. Firma badawcza uzasadnia to ograniczeniami prezentacji i odsyła do pełnej (komercyjnej) wersji raportu.