3G to technologia, która uchyliła drzwi nowej ery w rozwoju sieci komórkowych, tj. dla mobilnej transmisji danych. W biznesie nie ma jednak sentymentów, wykorzystując 3G operatorzy nie mogą zaoferować klientom niczego, czego nie mogliby zrobić przez 4G czy 5G. Tak więc nadszedł czas, by te sieci zamykać. Proces zaczął się także w Polsce.
Ponad dwie dekady temu brytyjskie media z fascynacją opisywały przebieg licytacji na częstotliwości 3G, która odbywała się na początku 2000 r. Przyniosła ona 22,5 mld funtów (34 mld dolarów lub 2,5 proc. PKB Wielkiej Brytanii) i była wówczas szeroko opisywana jako największa aukcja w historii rynku telekomunikacyjnego. Lekkie zdziwienie budziło, że można zapłacić aż tyle „za powietrze”. Licytację tę porównywano do wydarzeń z 195 roku n.e. w Imperium Rzymskim, kiedy to dwóch najbogatszych senatorów, Didius Julianus i Sulpicianus, licytowało zagorzale (aż do kwoty około 25 tys. sesterców dla każdego żołnierza gwardii pretoriańskiej) tron cesarski. Wygrał ten pierwszy, ale nie przyniosło mu to ostatecznie sukcesu, ponieważ liczni dowódcy armii uznali licytację za parodię wyboru cesarza i podjęli działania, by wyłonić cesarza spośród swego grona. Rywalizację wygrał Septymiusz Sewer.
Jako pierwsi na świecie z 3G mogli korzystać Japończycy. NTT DoCoMo udostępnił swoim klientom takie usługi jesienią 2001 r. W Polsce nastąpiło to kilka lat później, bo ok. 2006 r. Przykładowo Polska Telefonia Cyfrowa (Era), jako pierwszy operator komórkowy w Polsce, chwalił się komercyjnym uruchomieniem w październiku 2006 r. usługi internetu mobilnego (Blueconnect) w całej swojej sieci 3G.
Po latach można uznać, że technologia 3G nie do końca spełniła oczekiwania operatorów, którzy po złotych latach 90. ubiegłego wieku, w których usługi komórkowe podbijały rynek, gotowi byli – nie tylko w Wielkiej Brytanii – wykładać olbrzymie sumy za częstotliwości potrzebne do zaoferowania usług w nowym standardzie. Oczywiście, była ważnym krokiem jeśli chodzi o rozwój technologii przesyłania danych przez sieci komórkowe czy upowszechniania wśród klientów nawyku korzystania z internetu przez komórkę. Operatorzy często reklamowali 3G jako technologię, która umożliwi powszechne prowadzenie wideorozmów, co się jednak nie upowszechniło, a zwrot nakładów wyłożonych na zakup pasma następował wolniej niż początkowo kalkulowali.
Prawdziwy przełom, jeśli chodzi o mobilny internet, przyniosło dopiero pojawienie się LTE (4G). To sprawiło, że o 3G stosunkowo szybko zapomniano. Jednak ostatnio o technologii zrobiło się znów głośno z tego powodu, że operatorzy w Polsce (T-Mobile i Orange) ogłosili plany wygaszania swoich sieci 3G. Niektóre z mediów i portali wykorzystały tę okazję, by trochę postraszyć czytelników, sugerując w tytułach, że może to oznaczać dla niektórych użytkowników sieci komórkowych kłopoty.