Część uczniów – o czym nie można zapominać – nie uczestniczyła w zajęciach także dlatego, że ich łącze internetowe było zbyt mało wydajne na wymogi zdalnej edukacji np. telekonferencji.
Z badania przeprowadzonego przez Instytut Spraw Publicznych wynika, że na początku pandemii konieczność współdzielenia sprzętu i problemy z przepustowością sieci były najczęstszymi problemami zgłaszanymi szkołom przez rodziców i uczniów. Wskazało na nie odpowiednio 84 i 71 proc. dyrektorów szkół. W tym sensie brak dostępności łączy o odpowiedniej przepustowości, jest ważnym obszarem wykluczenia. W Polsce 22 proc. wszystkich gospodarstw domowych korzysta z niższych prędkości jako jedynej formy dostępu do sieci.
Z analiz opracowywanych przez Fundację Orange wspólnie z Fundacją Stocznia wynika, że prawie 22 proc. terenu Polski posiada zwielokrotniony potencjał wykluczenia społeczno-cyfrowego. Dlatego inwestycje w rozwój sieci światłowodowej oraz mobilny dostęp do internetu, muszą być rozpatrywane nie tylko z perspektywy technologicznej, ale przede wszystkim, jako część polityki społecznej i edukacyjnej. Inwestycjom powinny towarzyszyć także prowadzone na dużą skalę programy edukacji cyfrowej i medialnej oraz wsparcie w zakresie przełamania bariery sprzętowej – celem powinna być dostępność sprzętu pozwalającego na wykorzystanie potencjału usług cyfrowych.
Orange Polska – jako jedna z firm – dzięki środkom z POPC buduje sieci na terenach wiejskich i zapewnia dostęp do internetu szkołom na terenach tzw. białych plam. Dzięki tym funduszom Fundacja Orange wraz z Fundacją Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego oraz Instytutem Spraw Publicznych prowadzi także ogromny projekt edukacji cyfrowej dla nauczycieli z całej Polski. Lekcja: Enter obejmie ponad 75 tys. z nich, czyli 15 proc. pracujących w tym zawodzie. W ogromnej mierze uczą w mniejszych miejscowościach i na wsiach.
Z tym większym zdziwieniem przeczytałem wypowiedzi i materiały jednej z organizacji gospodarczych, a dokładnie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, poddające w wątpliwość sens POPC czy sugerujące, że program jest „wątpliwą pomocą publiczną” dla operatorów telekomunikacyjnych. Wydaje się, że to brak świadomości, czym w istocie jest wykluczenie cyfrowe i jakie są jego konsekwencje, a także niedocenianie skali i złożoności realizacji ogromnych inwestycji – infrastrukturalnych i społecznych. Co więcej takie wypowiedzi podkopują zaufanie do instytucji nadzorujących te inwestycje, a także zniechęcają do tego typu działań – także w kolejnej perspektywie finansowej.
Warto przypomnieć, że ten sam cel co POPC ma realizować Krajowy Plan Odbudowy. Przewiduje on inwestycje w sieci o dużej przepustowości, eliminację tzw. białych plam w dostępie do internetu, ograniczenie wykluczenia kompetencyjnego i zwiększenie dostępności e-usług. Cele tego rodzaju stają się współczesną racją stanu. Być może w czasach rosnącej polaryzacji oraz wszechobecnego problemu dezinformacji, inwestycje – zarówno społeczne jak i infrastrukturalne – powinny być zostać otoczenie szczególną atencją instytucji państwa i rynku, politycznym konsensusem oraz publiczną edukacją wyjaśniającą holistyczne znaczenie programów unijnych, takich jak wspomniany POPC. Organizacje zasiadające w Radzie Dialogu Społecznego mogłyby i powinny być ich kołem zamachowym.