T-Mobile Polska zyskał dostęp do (części) sieci FTTH operatora zasiedziałego, ale za wysoką opłatą wstępna 275 mln zł, która wzbudziła spore zdziwienie na rynku. Z drugiej strony Orange szykuje się do wydzielenia FiberCo, którego strategia – teoretycznie – winna być oparta na szerokiej współpracy ze sprzedawcami detalicznymi. Jak realnie Orange jest otwarty na konkurentów, dopiero zobaczymy.
Rynek operatorów hurtowych w Polsce raczkuje i trudno przesądzać, jaka będzie efektywność tego modelu. Otwartość sieci hurtowych na detalistów oznacza również bardzo silną konkurencję usługową, z którą nie każdy sobie poradzi, albo niekoniecznie uzna za optymalną strategię. Warto zauważyć, że w prezentacji na temat przejęcia Playa Iliad wypunktował między innymi fakt posiadania hybrydowego routera xDSL+4G, który mógłby się okazać sposobem na tę część polskiego rynku, której nie obejmują jeszcze sieci FTTH, ale gdzie istnieje hurtowa (regulowana) oferta Orange.
Z pewnością rozwój na rynku stacjonarnym wymaga, co najmniej, rozważenia możliwości pozyskania zupełnie własnej infrastruktury. Jest to dzisiaj dosyć oczywiste w skali całej Europy. Akcenty rozkładane są różnie, ale widać prawidłowość w kierunku korzystania z własnej sieci na terenach o gęstej zabudowie i współdzielenia sieci im mniej zaludniony obszar.
We Francji Iliad buduje sieci, ale na razie ich nie kupuje. Na innych rynkach też na razie brak precedensu dokupienia sieci stacjonarnej do mobilnej. Na rynku włoskim produkt stacjonarny zaoferuje na początku dzięki dostępowi hurtowemu. Dalszych kroków jeszcze nie znamy. Sieci komórkowe spoza grupy Iliad, których współwłaścicielem bezpośrednio lub pośrednio jest Xavier Niel – Salt w Szwajcarii oraz Epic na Cyprze – już zaanonsowały udział w projektach inwestycyjnych, które mają umożliwić współdzielenie sieci FTTH. Odnosząc opcje na polskim rynku do bardzo ofensywnej strategii grupy we Francji warto zauważyć, że tam ARPU z linii szerokopasmowej niemal 2,5 raza wyższe niż w Polsce (Orange).
W Polsce w ciągu ostatnich 10 lat nikt poza Orange nie podjął strategicznej budowy komercyjnej sieci FTTH. Operator zasiedziały w ciągu pięciu lat zbudował poważny zasięg, ale dzięki modernizowanej od dziesięcioleci magistralnej i dystrybucyjnej sieci, jakiej nikt w Polsce poza nim nie posiada. Pozostałe infrastrukturalne telekomy (Netia, UPC, Vectra) tylko uzupełniają zasięg. Operatorzy hurtowi budują głównie z wykorzystaniem środków publicznych na obszarach białych plam.
Preferowanym sposobem strategicznego wejścia na krajowy rynek stacjonarny jest dzisiaj akwizycja. Pozostały już jednak tylko dwa większe cele: UPC Polska oraz Vectra.
Dla Iliad realne wydają się wszystkie trzy drogi budowania obecności na rynku stacjonarnym w Polsce: (współ)inwestycje komercyjne, udział w projektach publicznych oraz przejęcia. Żadna z tych dróg nie wyklucza innej i będzie zapewne dopasowana do bieżącej sytuacji rynkowej. Najszybciej będzie wejść na rynek dostępu hurtowego.
O ile Iliad pewnie ma już określone strategiczne cele, o tyle harmonogram realizacji zależy na pewno od kilku czynników jak choćby powodzenie wezwania na akcję i tempo delistingu Playa. Warto również pamiętać na dwa czynniki w zasadzie niezależne od grupy, ale istotne dla jej działalności. Pierwszym jest problem przepisów związanych z cyberbezpieczeństwem sieciowym i ewentualna decyzja o eliminacji sprzętu Huawei z polskich sieci mobilnych (przynajmniej 5G). Dla Playa, od kilkunastu lat bazującego na dostawach chińskiego producenta, ewentualna konieczność swapu jego urządzeń oznacza 900 mln zł wydatków. Druga sprawa, to aukcja 5G. Jej zasady nie są jeszcze znane i nie ma gwarancji, że w drugiej odsłonie położony zostanie większy zasięg na aspekt fiskalny, co będzie oznaczało wyższe koszty pasma.
Każda opcja budowy stacjonarnego biznesu wymaga poważnych środków, których źródłem będzie między innymi marża na usługach mobilnych. Dlatego należy się spodziewać, że kierowany z Paryża Play pozostanie na rynku mobilnym równie konserwatywny, jak był przez ostatnie dwa lata.