REKLAMA

Czy Play pokaże T-Mobile jak sprzedawać internet stacjonarny?

Paweł Olszynka, dyrektor dywizji ICT w firmie doradczej PMR, dostrzegła plusy i minusy debiutu oferty Playa w okresie pandemii i związanych z tym ograniczeń.

Gros aktywności przeniosło się teraz do sieci, wzrosło znaczenie pracy zdalnej i e-commerce. Jakość i stabilność łączy odgrywa i będzie odgrywać coraz większą rolę. Oczywiście fakt, że – z uwagi na pandemię COVID-19 – mniej więcej połowa POS-ów operatorów (i to najczęściej tych najbardziej atrakcyjnych) została zamknięta, a i ruch w pozostałych nie ten co zwykle, nie działa na korzyść Playa. Z drugiej strony, w tym momencie każdy MNO w kraju warunki działalności i problemy ma w zasadzie analogiczne – mówi Paweł Olszynka.

Dla kogo ta oferta?

Można rozważać, czy oferta Play bardziej skierowana jest do obecnych abonentów sieci czy do osób, które nie są jeszcze jej klientami. Zastanawia bowiem, że zaprezentowany na stronie internetowej operatora cennik wybija wyższe ceny (te dla osób nie mających jeszcze żadnej usługi w Play). Dopiero czytając regulamin usługi, dowiedzieć się można, że dla abonentów Playa są niższe o 15 zł, co oznacza, że za łącze o przepływności do 150 Mb/s klient zapłaci 35 zł.

Ewa Sieniek-Sankowska przekonuje, że prezentowane ceny bazowe, tj. dostępne dla wszystkich, są atrakcyjne i uczciwie ustalone. Dodatkowy rabat ma zaś pokazywać, że warto być w Play. Zapewnia, że oferta została wyceniona tak, by operator na niej zarabiał.

Każdy może stać się naszym klientem i otrzymać taką dodatkową zniżkę. Dysponujemy mechanizmem, który co miesiąc sprawdza możliwość naliczenia rabatu. Jeśli klient zdecyduje się na przeniesienie numeru do Play w trakcie trwania umowy na internet stacjonarny, otrzyma automatycznie zniżkę od następnego okresu rozliczeniowego – mówi rzeczniczka Playa.

Porozumienie z Vectrą Play zawarł w lipcu ubiegłego roku.
(źr. TELKO.in)

Dość zgodnie obserwatorzy rynku wskazują, że najsłabszą stroną oferty Playa jest umiarkowany zasięg geograficzny oraz konieczność konkurencji z z innymi dużymi graczami, jak Orange, UPC czy Netia. Nie mają jednak wątpliwości, że nowy element oferty Play wzmacnia siłę pakietów, którymi operator kusi klientów.

– Play – zgodnie z zapowiedziami jeszcze z połowy ubiegłego roku – ruszył z ofertą internetu już nie tyle domowego, co w technologii stacjonarnej (sieć HFC Vectry), a to jednak robi różnicę. Play ma realne szanse zawalczyć o abonentów, bo oferta jak najbardziej „się broni” i jest agresywna. Oczywiście, tylko w pakiecie z innymi usługami operatora, bo na to jest obliczona – poza pakietem niczym specjalnym się nie wyróżnia. Trzeba pamiętać, że zasięg geograficzny jest mocno ograniczony, co będzie działać na niekorzyść operatora – mówi Paweł Olszynka.

Według niego, niższa o 15 zł cena za internet stacjonarny dla kogoś, kto już korzysta z jakiejś usługi Play pokazuje jak na dłoni, jak silną bronią może być pakiet usług.

– Czasy się zmieniają, a strategia pakietyzacji usług na rynku telekomunikacyjnym trzyma się mocno. Czy Play dzięki temu zagospodaruje własną bazę, ograniczy churn i zwiąże jeszcze mocniej swoich klientów, czy zachęci do migracji i odbierze klientów konkurencji, to w zasadzie operatorowi obojętne. Podobnie jak to, czy bardziej przyciągnie do siebie nowe SIM-y, czy dołoży RGU w postaci internetu stacjonarnego abonentom usług mobilnych. Na koniec dnia liczy się ARPU z abonenta, choć oczywiście ten odebrany konkurencji „liczy się podwójnie” – podkreśla Paweł Olszynka. 

Także Grzegorz Bernatek uważa, że pomysł Playa opiera się na mechanizmie dosprzedaży usług stacjonarnych obecnym klientom usług mobilnych. Według niego, taka dosprzedaż może być realizowana np. przez konsultantów telefonicznych. W takim scenariuszu, istniejącym klientom komunikowana będzie cena uwzględniająca zniżkę, a więc całkiem atrakcyjna.

Jednak i on zwraca uwagę, że oferta internetu stacjonarnego w Play jest ograniczona geograficznie.

W takim przypadku trudno jest porównywać wprost ceny usług pomiędzy dostawcami. Operatorzy optymalizują je w taki sposób, żeby osiągnąć założone cele biznesowe. A te plany w zakresie internetu stacjonarnego gdzieś „przecinają” się z charakterystyką klientów usług mobilnych – ocenia Grzegorz Bernatek.