Aleksander Stojek jest jednak zadowolony, że akcje spółki są notowane na małym parkiecie.
– Obecność na rynku New Connect wymaga coraz większej uwagi tzn. wysokiej rzetelności, transparentności działań biznesowych. Regulują to zmieniające się przepisy ASO. Tu panuje pewien rytm, który wyznaczają sprawozdania kwartalne, roczne, badanie sprawozdań, Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy. Aktualnie obecność na rynku New Connect daje nam rozpoznawalność wśród większych operatorów, instytucji i klientów. I choć działamy głównie na lokalnym rynku w powiecie jasielskim , to dzięki rozpoznawalności zdobywamy klientów telefonii mobilnej z coraz większego obszaru Polski. Świadczymy również min., usługi dla dużych operatorów krajowych np. w zakresie dzierżawy łączy i włókien światłowodowych. Odnosząc się do zagadnienia wartości akcji to jest ona pochodną wielu czynników , płynności, skłonności do ryzyka, typu biznesu jaki prowadzi spółka czy otoczenia rynkowego itd. – mówi Aleksander Stojek
Podkreśla, że obecnie Telgam koncentruje się na działalności w zakresie budowy sieci światłowodowej i rozwoju usług – posiadam stabilną i rosnąca bazę klientów na nowoczesnej sieci światłowodowej. Jednak analizuje również inne opcje strategiczne, nie zamyka się kooperacje, bo zdaje sobie sprawę, że rynek ISP czekają zmiany.
Mimo dobrej passy, jaką na początku roku miał rynek New Connect nie zanosi się, żeby kolejni ISP pojawili się na parkiecie. Kilka lat temu takie plany miał rzeszowski Voice Net, ale z tego zrezygnował i skupia się na realizacji kilku dużych projektów 1.1 POPC na Podkarpaciu
– Nasz rynek jest mocno rozdrobniony. To są z reguły małe firmy, które z jednej strony często nie mają świadomości, czym jest New Connect, z drugiej zaś zwyczajnie nie mają na to czasu, bo muszą "ciągnąć kolejne kable". Ale... czy to źle? New Connect to mocno spekulacyjny rynek. Dziś zresztą trudno jest pozyskać w ten sposób kapitał - trzeba mieć naprawdę dobre wyniki i przemyślaną strategię, do tego najlepiej, jak się ma już "nagranych" inwestorów. W przeciwnym wypadku IPO nie ma sensu – uważa Paweł Paluchowski.
Aleksander Stojek zwraca natomiast uwagę, że obecność na New Connect wymaga wysokiej rzetelności, wiedzy na temat rynku kapitałowego, transparentności działań biznesowych, wymaga również poniesienia niemałych kosztów. A ewentualny kapitał pozyskany w ramach emisji również nie jest tani, ani gwarantowany.
– ISP mają tańszą i mniej skomplikowaną drogę do kapitału – kredyty, pożyczki szerokopasmowe. Inaczej niż np. producenci gier, którzy korzystają na modzie i sukcesach kliku firm z branży, którym się „udało" i wygenerowały duży wzrost biznesu i wartości akcji. W efekcie innym firmom z tego segmentu stosunkowo łatwo było pozyskiwać kapitał. Ile z tych producentów przetrwa to już inna sprawa. Działalność ISP nie jest tak gwałtowna, spółki z sektora telko to raczej spółki pasywne o stabilnych biznesach i przewidywalnych wynikach. Gwałtowna zmiana kursu w przypadku ISP może być raczej spowodowana, akwizycją lub pozyskaniem większego partnera lub zlecenia. Jeśli będzie to powszechne na New Connect to zapewne inni ISP również wejdą na ten rynek. Póki co, nie widać takiego trendu – mówi Aleksander Stojek.
Być może niektórzy z ISP powinni jednak pomyśleć o New Connect, tym bardziej, że pożyczki szerokopasmowe się niebawem skończą, a banki wcale tak bardzo nie pokochały firm MSP z branży telekomunikacyjnej. W dodatku rynkowi analitycy mocno liczą, że powstanie i zasilenie kapitałem pracowniczych planów kapitałowych spowoduje ożywienie na polskiej giełdzie, co dotyczy także New Connect. Jeśli takie ożywienie rzeczywiście nastąpi, to do funduszy mogą dołączyć w większej masie inwestorzy indywidualni, co z kolei przełoży się na wzrost cen akcji i zwiększy szansę na udane IPO.