Awangarda operatorów, którzy jako pierwsi złożyli wnioski w zasadzie odbiła się od muru. Do końca 2017 r. dopięta została formalnie (jeśli dobrze pamiętam) jedna umowa. 4,5 miesiąca później, na dzień 10 maja 2018 r. (data przedostatniego posiedzenia komitetu monitorującego – KK IF POPC) – Alior Bank miał podpisane łącznie cztery umowy. Braku sukcesów w pozyskiwaniu środków, wyhamował proces aplikacyjny. Zniechęcili się zarówno operatorzy, jak i – mam wrażenie – pracownicy oddziałów banku.
Nie byłoby przy tym prawdziwym stwierdzenie, iż bank nie podejmował prób pozyskania wiedzy o potrzebach ISP. Przebadał ankietami 406 małych i mikrooperatorów. Na portalach branżowych i w czasie konferencji publikowane były (i są) regularnie liczne informacje o pożyczkach szerokopasmowych. W 2018 r. zorganizowanych zostało kilka spotkań i warsztatów. Według mnie, niestety uznać należy, iż te działania w ogólnym rozrachunku nie były skuteczne. Do 24 stycznia 2019 r. Alior Bank otrzymał jedynie 66 wniosków, wydał 16 decyzji pozytywnych i podpisał 12 umów o średniej wartości 1,5-3 mln każda. Łącznie alokował 33,2 mln złotych (80 proc. – 26 mln – stanowią środki POPC).
Z racji ograniczonych ram artykułu, wskażę tylko dwa główne problemy, które występują, moim zdaniem, po stronie banku.
Zgodnie z założeniami pożyczek szerokopasmowych, każdy pośrednik finansowy zobowiązany jest do utworzenia minimum 4-osobowego zespołu ekspertów posiadających kompetencje, by sprawnie ocenić składane wnioski. Alior Bank postawił na rozwiązanie, w którym kontakt z operatorem realizowali pracownicy lokalnych oddziałów (właściwi dla wielkości obrotów aplikującej firmy), gromadzący wnioski dla analityków w centrali.
Pracownicy oddziałów (mimo niewątpliwie dużego zaangażowania osobistego) nie są w stanie prowadzić dialogu merytorycznego z aplikującymi operatorami. Ponadto, w praktyce, ich zadaniem jest obsługa dziesiątek, a może i setek różnych produktów i realizacja wskaźników efektywności. Tymczasem wnioski o pożyczki szerokopasmowe okazały się czasochłonne i obarczone licznymi pytaniami. Powstawały zatem zatory w procedowaniu, również (jak się wydaje) w centrali banku. Niejasny i niejawny jest system punktacji wniosków.
Po drugie – podejście do celów publicznych pożyczek szerokopasmowych.
Zaangażowanie w pożyczki środków publicznych (80 proc.) wynika z faktu, iż realizowane inwestycje realizują cele publiczne o interwencyjnym charakterze. Pożyczki szerokopasmowe nie powinny być postrzegane wyłącznie, jako zwykły, tańszy, kredyt inwestycyjny. Podobnie wnioskodawcy – aplikujący ISP – nie powinni być postrzegani jak zwykli, komercyjni inwestorzy.
Nie wchodząc w szczegóły – CPPC wypracowało metodologię pozwalającą zrozumieć budżet, składniki majątkowe i przepływy pieniężne lokalnych operatorów.