Mali i średni operatorzy telekomunikacyjni nie chcą dać się zepchnąć do narożnika, choć działania nakierowane na osiągnięcie takiego skutku – mniej czy bardziej świadome – dostrzegają ze strony administracji. Tworzona spółka MIŚOT SA ma stanowić swojego rodzaju centrum usług wspólnych i zaplecze, które w dużym stopniu pozwoli się uniezależnić lokalnym operatorem od nieprzewidzianych ruchów i zagrywek dużych podmiotów.
Konferencje i spotkania lokalnych operatorów stosunkowo rzadko odbywają się na północy Polski. Zdecydowanie częściej ma to miejsce w centralnej części kraju z powodu łatwości dotarcia ze wszystkich stron czy na południu, gdzie środowisko małych i średnich przedsiębiorców telekomunikacyjnych reprezentowane jest najliczniej. Stosunkowo najsłabiej liczbowo lokalni ISP są reprezentowani na północy Polski, jednak celem zorganizowanego przez grupę MiŚOT zjazdu w Kołobrzegu było m.in. ich zaktywizowanie i zapoznanie z inicjatywami środowiska lokalnych ISP.
Mówił o tym podczas otwarcia zjazdu Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej wyrażając nadzieję, że więcej operatorów z północy i zachodu Polski przystąpi do izby gospodarczej, którą prowadzi. Wspominał o tym też Tomasz Brol, który w grupie MiŚOT animuje projekt „Polska LoRaWAN w każdym powiecie i gminie”. Prezentował m.in. mapę zaawansowania projektu informując, że bramki sieciowa (LoRaWAN Gateway), które zbierają dane pomiarowe za pośrednictwem sieci LoRaWAN z odpowiednio skonfigurowanych czujników są już uruchomione w każdym województwie (średnio 2,4 bramki na województwo). Martwił się przy tym jednak, że na wybrzeżu zachodnim do projektu jeszcze nie przyłączył się żaden lokalny ISP.
– Może nasz zjazd okaże się w tej kwestii przełomem – mówił Tomasz Brol.