Bez KPO nie ma szans na likwidację białych plam, a plan B nie istnieje

Gdyby Polsce zostały zablokowane środki z KPO, to cel, jakim jest likwidacja białych plam i objęcie siecią światłowodową każdego miejsca w kraju, wydają się nie do zrealizowania przynajmniej w najbliższych kilku latach. Nie więc dziwnego, że instytucje odpowiedzialne za to zadanie, wolą dziś nie dopuszczać myśli, że tych pieniędzy nie będzie. A gdyby tak się jednak stało, być może trzeba będzie koncepcję zmienić radykalnie i np. zamiast światłowodu postawić na dofinansowywanie sieci FWA 5G w białych plamach.

(Źr. Ministerstwo Rozwoju i Technologii)
 

Fundusze unijne na budowę infrastruktury szerokopasmowej mają stanowić w najbliższych latach ważny składnik przy planowaniu przyszłych inwestycji operatorów. Najważniejszym programem w tej układance miał być Krajowy Plan Odbudowy (KPO), w ramach którego przewidywano 1,2 mld euro dotacji na budowę sieci szybkiego internetu oraz 1,4 mld euro finansowania zwrotnego (np. pożyczki z częściowym umorzeniem) lub bezzwrotnego na wsparcie inwestycji szerokopasmowych, wdrożenia sieci 5G oraz na budowę stacjonarnego monitoringu emisji promieniowania elektromagnetycznego (PEM).

Tymczasem pieniądze te nie mogą być uruchomione, ponieważ Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała przedstawionego przez Polskę Krajowego Planu Odbudowy. Powodem nie są jednak kwestie merytoryczne, a polityczne. Wątpliwości czy te środki trafią do Polski podgrzała ostatnio wypowiedź europosła i prezesa Partii Republikańskiej Adama Bielana w Radiu Plus, który powiedział, że do końca marca „będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy". To oczywiście dało asumpt do kolejnej politycznej dyskusji i przepychanek na temat KPO.

Może nie ma specjalnego sensu ekscytowanie się tą dyskusją, jednak pytanie, czy polski rząd bierze poważnie wariant wycofania się z Funduszu Odbudowy w kontekście przyszłych inwestycji szerokopasmowych, warto postawić.

– Oczywiście, w daleko idących wariantach trzeba rozpatrywać różne opcje. Nie jest to jednak scenariusz pierwszego wyboru, ani nawet wariant C lub D – odpowiedzieć miał na pytanie o przyszłość KPO portalowi Interia ważny polityk obozu rządowego (cytowany anonimowo). Scenariuszem pierwszego wyboru jest oczywiście zakończenie sporu z Brukselą i doprowadzenie do uruchomienia środków z KPO.

Czy MFiPR, CPPC i Cyfryzacja KPRM mają plan B?

Co jednak, gdy KPO nie wypali? Jak wówczas będzie wspierana budowa sieci szerokopasmowych w białych plamach? Czy instytucje za to odpowiedzialne mają plan B lub C?

Wiele wskazuje, że ani Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, ani Cyfryzacja KPRM, ani Centrum Projektów Polska Cyfrowa na dziś nie dopuszczają myśli, że funduszy z KPO na budowę sieci nie będzie.

Zgodnie z obecnymi zapisami, zarówno w ramach FERC, jak i KPO współfinansowane mają być projekty umożliwiające jak najszerszy dostęp do szerokopasmowego internetu, przy jak najwyższych parametrach technicznych, realizowane przede wszystkim na obszarach, na których nie można korzystać z dostępu do internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s. Takie podejście uwzględnia analizę kosztów objęcia punktów adresowych zasięgiem szerokopasmowego internetu na tych obszarach, opracowaną przez regulatora rynku telekomunikacyjnego - Urząd Komunikacji Elektronicznej. Zakłada się, że demarkacja interwencji pomiędzy wymienionymi instrumentami wsparcia będzie mieć charakter terytorialny. Jednocześnie w ramach FERC (Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy 2021-2027) możliwe będzie współfinansowanie projektów dotyczących rozwoju infrastruktury szerokopasmowej, realizowanych również na obszarach, na których nie można korzystać z dostępu do internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s – mówi Zbigniew Przybysz z biura komunikacji Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.