Chilijski WOM miał powtórzyć sukces polskiego P4, operatora sieci Play. Choć latynoamerykański operator szybko rośnie i dziś jest graczem numer dwa na rodzimym rynku, to ma poważne problemy. W tym finansowe. To sprawiło, że w październiku właściciel zdecydował się na zmianę szefa firmy. Został nim ponownie Chris Bannister. Menedżer, pod wodzą którego startował w Polsce Play.
64-letni Chris Bannister do tej pory uważany był za człowieka od uruchamiania telekomunikacyjnych startupów. Uczestniczył w takich przedsięwzięciach łącznie w 11 krajach. W Polsce w latach 2005-2009 był pierwszym prezesem P4, operatora sieci Play. Do Chile trafił w styczniu 2015 r. i jako szef WOM Chile pracował do sierpnia 2018 r.
W Polsce Playa Bannister budował od podstaw. W Chile został szefem przejętego w 2015 r. przez Novator Partners (ta zarejestrowana w Londynie firma inwestycyjna była współwłaścicielem P4) Nextel Chile, który miał ok. 350 tys. klientów. Gdy Bannister odchodził z WOM Chile operator obsługiwał już ponad 4 mln kart SIM (dwa lata później – 6,5 mln, a w końcu 2020 r. – 7 mln), co pokazuje, że realizowana przez niego strategia – bardzo podobna do pierwszych lat działania Play w Polsce – przyniosła oczekiwane efekty.
WOM, podobnie jak Play, zdobywał rynek dzięki intensywnym kampaniom marketingowym, w których kreował się na operatora niosącego zmiany na rynku (w tym niższe ceny) i zachęcał do możliwości przenoszenia numerów.
Po Chile w karierze Bannistera przyszedł czas na Kolumbię, gdzie w grudniu 2019 r. został szefem WOM Colombia, spółki córki WOM Chile. Z tego stanowiska ustąpił w kwietniu 2022 r. Teraz znów wrócił do Chile i zasiadł w tym samym fotelu, który opuścił pięć lat temu.
Tym razem jego zadaniem nie jest budowa firmy od podstaw, ale jej restrukturyzacja. Chilijski WOM obsługuje ponad 8 mln SIM i jest drugim co do wielkości graczem na rynku (pierwszym jest należący do lokalny holdingu Entel), ale ma poważne problemy, które trzeba sprawnie rozwiązać. Najważniejsze wydaje się refinansowanie zapadających w listopadzie 2024 r. obligacji. Ale nie mniej ważne jest przyspieszenie budowy sieci 5G, co być może pozwoli uniknąć kar za uchybienie harmonogramowi rozwoju tej sieci (w grę wchodzi 50 mln dolarów), która powinna liczyć 5 tys. nadajników. Nie bez znaczenia jest także konieczność poprawy klimatu w samej firmie oraz odbudowanie relacji z dostawcami.
Tuż po ponownym pojawieniem się Bannistera w fotelu prezesa, zapadły dwie ważne decyzje. WOM ogłosił, że przynajmniej na rok wstrzymuje finansowanie WOM Colombia. Ponadto doszło do dużych zmian we władzach spółki. Ogłoszono również, że operator wynajmuje bank Rotschild & Co, który ma doradzać w refinansowaniu długu.
Bannister zaczął także działania PR. Na LinkedIn systematycznie pojawiają się wpisy ocieplające wizerunek firmy. Prezes spotkał się z przedstawicielami rządu i zaczął aktywność w mediach, gdzie twierdzi, że WOM w ostatnich czterech latach – a więc po jego odejściu – „trochę pobłądził” i „stał się ofiarą własnego sukcesu”. Jego zdaniem, za opóźnienia w inwestycjach winę ponosi także rząd, który nie wydaje wystarczająco szybko zezwoleń na budowę nowych obiektów.
W marcu 2023 r. WOM Chile ogłosił, że zainwestuje w Kolumbii w budowę sieci 5G 100 mln dolarów. Wydał do tej pory 16 mln dolarów i – jak zapowiedział po nastaniu Bannistera – kwota ta nie wzrośnie przynajmniej przez 12 miesięcy. Decyzja łagodzi obciążenia bilansu chilijskiego operatora i jest ukłonem w stronę obligatariuszy, którzy od początku uważali, że finansowanie inwestycji w Kolumbii powinien zapewnić bezpośrednio Novator.