Niezależnie od powyższego pojawiły się także wątpliwości co do prawnej poprawności procedury aukcyjnej w związku z jej zamrożeniem przez UKE w połowie bieżącego miesiąca. Wedle naszych informacji, jest jednak intencją, aby zostało sfinalizowane w bieżącym roku m.in. z uwagi na zaplanowane wpływy do budżetu państwa (po południu Ministerstwo Cyfryzacji opublikowało oficjalne stanowisko odnośnie zmian w Pt, w tym anulowania aukcji 5G, po którym już nie ma wątpliwości, że taki jest cel).
Trzeba co prawda zauważyć, że w dostępnym obecnie projekcie Tarczy Antykryzysowej 3.0 dotycząca postępowań częstotliwościowych poprawka ma wejść w życie dopiero 21 grudnia br. (a więc teoretycznie już po aukcji 5G), ale bardzo prawdopodobne, że to jest omyłka, która zostanie poprawiona w toku prac parlamentarnych nad ustawą.
Można się także zastanawiać, czy ta nowelizacja może mieć zastosowanie do już trwającego postępowania, niemniej celem rządu jest jego przerwanie. Projekt ustawy oczywiście może jeszcze ulec zmianom podczas prac w Sejmie i Senacie. Tarcza Antykryzysowa 3.0 zawiera zresztą znacznie więcej zmian w Prawie telekomunikacyjnym nie związanych z samą epidemią, jak nowe uprawnienia abonenta, czy nowe zasady powoływania Prezesa UKE.
Kadencja prezesa, bez zmian, trwać będzie 5 lat. Formalnie powoływał go będzie Sejm, ale już bez udziału (opozycyjnego obecnie) Senatu. W praktyce kandydata wskaże premier (jak teraz), w myśl nowych przepisów – spośród osób, które zgłosiły swoje kandydatury w konkursie na to stanowisko. Takiej procedury wymaga bowiem Europejski kodeks łączności elektronicznej, ale – niestety – trudno oczekiwać, aby konkurs miał realne znaczenie, tym bardziej, że procedura wyboru jest wyjątkowo elastyczna („...spośród osób, które uzyskały najlepszy wynik, Prezes Rady Ministrów wskazuje jedną...” – komisję konkursową powołuje kancelaria premiera, a jej prace są tajne itp.).
Co ciekawe, znowelizowane przepisy Pt – w przeciwieństwie do aktualnych zapisów – nie przewidują innej możliwości odwołania Prezesa UKE, jak utratę przez niego choćby jednej kompetencji, które warunkują możliwość ubiegania się o urząd (trudno sobie wyobrazić, jak realnie można stracić którąkolwiek z nich, jak np. „tytuł zawodowy magistra lub równorzędny”; „obywatelstwo polskie”; „prawa publiczne”; „kompetencje kierownicze” itd.).
Tak, czy inaczej nowelizacja przepisów dotyczących powołania szefa urzędu regulacyjnego jest dosyć zaskakująca. Obecnie urzędującemu Marcinowi Cichemu brakuje jeszcze 1,5 roku do końca kadencji. Trudno zatem zrozumieć, czemu akurat teraz podjęto zmianę przepisów związanych z jego funkcją.
Całkiem inny charakter, ma drugi pakiet zmian, który dotyczy praw abonentów w relacjach z dostawcą usług telekomunikacyjnych. Są pośród nich takie kwestie, jak możliwość wypowiedzenia umowy o świadczenie usług drogą „dokumentową”, obowiązki informacyjne operatorów związane z automatycznym przekształceniem umowy na czas określony w umowę bezterminową, umożliwienie monitorowania tempa zużycia usług, takich jak minuty połączeń, czy megabajty transferu. Kontrowersyjną nowością będzie obowiązek operatora do udzielania klientom informacji o „najkorzystniejszych” oferowanych pakietach usług.
Zupełna innowacja, to obowiązek podtrzymania świadczenia usług szerokopasmowego dostępu w sytuacji zmiany przez klienta dostawcy. Nowy ISP miałby obowiązek aktywować swoją usługę najpóźniej na 1 dzień po wygaśnięciu umowy z poprzednim dostawcą. Nowy dostawca zaś, w razie potrzeby, miałby obowiązek zapewnić usługę do czasu instalacji nowej, nawet już po okresie własnego kontraktu. Za brak ciągłości usług abonentowi będzie przysługiwało odszkodowania od jednego lub drugiego dostawcy. Podtrzymanie ciągłości usług związane będzie z wymianą informacji pomiędzy ISP poprzez system informatyczny prowadzony przez Prezesa UKE. Szczegółowe zasady tego systemu ma opisać odrębne rozporządzenia. Można się spodziewać, że i podstawa prawna, i akt wykonawczy będzie szeroko dyskutowany przez operatorów. Raczej bez entuzjazmu.